5-latek zadzwonił na numer alarmowy. W tle słychać było płacz dziecka! Dramat pod Zgierzem

Pięcioletni chłopiec z okolic Zgierza zadzwonił pod numer alarmowy 112, prosząc o pomoc dla swojego młodszego brata w wieku 9 miesięcy, poinformowała policja w sobotę 22 marca. W rozmowie z dyspozytorem chłopiec powiedział, że jego rodzice spali i się nie obudzili. Pięciolatek nie potrafił podać adresu, ale powiedział, że przed domem stoi różowy skuter, co pomogło policji zlokalizować dom rodziny.

5-letni chłopiec z okolic Zgierza zadzwonił pod numer alarmowy, aby uratować brata

5-letni chłopiec z okolic Zgierza uratował swojego młodszego brata, ujawniając trudne warunki, w jakich żył on i jego rodzeństwo. W czwartek 20 marca chłopiec zadzwonił pod numer alarmowy 112, mówiąc dyspozytorowi, że jego 9-miesięczny brat płacze, a jego rodzice śpią i się nie obudzą. Kobieta, nie wiedząc, co dokładnie się stało, postanowiła wysłać na miejsce radiowóz policyjny. Chociaż maluch nie był w stanie podać adresu, dyspozytor ustalił, że rodzina mieszka w miasteczku w powiecie zgierskim.

Przełomem okazała się pozornie błaha informacja udzielona przez chłopca. 5-latek, opisując swój dom, powiedział, że przed nim stoi różowy, zepsuty skuter. Policjanci natychmiast ruszyli na poszukiwania maluchów. Gdy zobaczyli przed jednym z domów różowy skuter, wiedzieli, że trafili w dziesiątkę – informuje starszy inspektor Aneta Sobieraj, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Rodzice trójki małych dzieci pijani

Gdy 5-latek zobaczył funkcjonariuszy, zaczął do nich machać z okna. Po wejściu do domu funkcjonariusze zastali w nim trójkę dzieci, chłopca i jego rodzeństwo w wieku 3 lat i 9 miesięcy oraz ich rodziców. Niemowlę płakało, a 29-letnia kobieta i 30-letni mężczyzna byli pijani – oboje mieli ponad promil alkoholu we krwi. W domu panował widoczny bałagan, a dzieci były zaniedbane i głodne. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia oraz pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zgierzu, którzy zabrali dzieci do rodziny zastępczej.

Ich rodzice zostali zatrzymani i oskarżeni o narażenie życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu osób zobowiązanych do opieki, za co grozi im kara do 5 lat więzienia. Prokuratura w Zgierzu wydała również postanowienie o zakazie zbliżania się i kontaktowania z dziećmi, a kwestią ich władzy rodzicielskiej zajmie się sąd rejonowy.