Zabytkowa dzwonnica w Warszawie spłonęła. 64-latek usłyszał zarzuty

Warszawski Kamionek pogrążony jest w żałobie po stracie jednego z najcenniejszych zabytków dzielnicy. 15 kwietnia pożar całkowicie zniszczył 208-letnią drewnianą dzwonnicę w parafii Bożego Ciała. Policja aresztowała 64-letniego mężczyznę, który przyznał się do winy. Trwa śledztwo, a konserwatorzy już planują odbudowę budynku, który przez ponad dwa stulecia był świadectwem historii Pragi.

We wtorek wśród mieszkańców warszawskiej dzielnicy Kamionek rozeszła się tragiczna wiadomość. W parafii Bożego Ciała przy ul. Grochowskiej wybuchł pożar, który doszczętnie zniszczył zabytkową drewnianą dzwonnicę. Ta ponad dwustuletnia budowla była nie tylko architektoniczną perełką Pragi Południe, ale także symbolem historycznego dziedzictwa stolicy.

Dzwonnica została wybudowana na przełomie lat 60. i 70. XIX wieku, choć przez długi czas uważano, że powstała w 1817 roku. Jeden z dzwonów nosił datę 1722 roku. Budynek został wpisany do rejestru zabytków i od lat nie był użytkowany. Niestety pożar rozprzestrzeniał się szybko, a drewniana konstrukcja nie miała szans na wygraną z nim.

Policja i straż pożarna natychmiast rozpoczęły dochodzenie w sprawie przyczyn pożaru. Jak poinformowała podinspektor Joanna Węgrzyniak z policji w Pradze-Południe, na miejscu zatrzymano 64-letniego mężczyznę, który znajdował się pod wpływem alkoholu. Zatrzymanemu mężczyźnie następnego dnia postawiono zarzuty, przyznał się do winy, choć nie potrafił wskazać motywu swojego działania.

Prokuratura postawiła mu zarzuty zniszczenia zabytku, wywołania pożaru zagrażającego mieniu oraz zniszczenia mienia znacznej wartości. Wartość zniszczonego obiektu oszacowano na około milion złotych.

Mimo zniszczeń, stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki wyraził nadzieję, że dzwonnica zostanie odbudowana. „Strażacy konsultowali z nami, które części można usunąć, a które bezwzględnie należy zachować. Wspólnie z parafią ustaliliśmy scenariusz działań zmierzających do odbudowy” – powiedział w wywiadzie dla „Super Expressu”.

Aktualizacja 14:10

Jak udało nam się ustalić w rozmowie z prokuratorem Norbertem Wolińskim z Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga, 64-latek został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Za zarzucane mu czyny grozi mu kara do 8 lat więzienia.