NEWS
Paweł Wawrzecki mieszka w dwóch domach. W USA ma bogatą żonę, w Polsce opiekuje się chorym dzieckiem. Wspomniał o drugiej córce!

Paweł Wawrzecki od lat jest w związku z młodszą od niego o 3 lata Izabelą. Para jest sobie bardzo oddana, choć widuje się rzadziej niż typowe małżeństwa. Dzieje się tak dlatego, że ukochana aktora na stałe mieszka w Stanach Zjednoczonych, a jego w Polsce utrzymują sprawy zawodowe i córka, która wymaga jego pomocy w codziennym życiu. O przeprowadzce więc nie ma mowy! Co ciekawe, żona gwiazdora ma być ponoć milionerką.
Paweł Wawrzecki żyje w USA jak w bajce ze swoją kochającą żoną. Ale tylko część roku spędza za granicą. Wyjeżdża na dwa miesiące, wraca, potem znowu wyjeżdża… Za oceanem nie ma tak ważnych obowiązków jak w Polsce, więc może oddawać się błogiej codzienności. Jego życie w Polsce jest zupełnie inne.
Wawrzecki jest na emeryturze od dekady, ale nadal pracuje
Wawrzecki ma 75 lat, ale nadal pracuje. Ze względu na swój wiek aktor mógłby być na emeryturze od 10 lat, ale jak wiemy, artyści zazwyczaj nie mają zbyt wysokich świadczeń emerytalnych. Miesięczna pensja bez dodatkowej pracy oznaczałaby dla wielu głód.
Wawrzecki nie rezygnuje ze swoich obowiązków zawodowych. Ostatnio zagrał w serialu „Teściowie”, wcześniej w „Kowalski kontra Kowalski”, a nadal jest aktywny w teatrach. Widzowie go uwielbiają, więc nic dziwnego, że aktor pojawia się tu i ówdzie. Poza tym role w serialach oznaczają pieniądze, a tych nigdy nie można mieć za dużo.
W jednym z wywiadów gwiazdor zdradził, że praca zawodowa to jedna z rzeczy, które trzymają go w Polsce.
Nie ruszam się nigdzie (…) Wyjeżdżam na dwa miesiące i wracam. Wyjeżdżam i wracam cały czas, od wielu lat (…) Gram w sztukach w teatrze. Moja nowa rzeczywistość jest taka, że mieszkam częściowo w Stanach, częściowo w Polsce. Tutaj pracuję, tutaj jestem potrzebny zawodowo. Tam jestem potrzebny inaczej. Jeździmy tam cztery razy w roku. W zeszłym roku spędziłem jakieś sto dni w Stanach. – powiedział Wawrzecki Plejadzie.
Wawrzecki ma żonę milionerkę w USA, córkę w Polsce. Jest jeszcze… kolejna córka!
Paweł Wawrzecki był związany z Barbarą Winiarską lata temu, ale aktorka zmarła w 2002 roku. 7 lat później aktor ożenił się ponownie. Jego wybranką została Izabela, lekarka mieszkająca w USA. To dla niej Wawrzecki lata do Stanów Zjednoczonych kilka razy w roku, gdzie spędza przynajmniej kilka miesięcy. Para od dawna jest w związku na odległość i takie rozwiązanie im odpowiada.
Mówią, że widywanie się rzadko jest dobre. Coś w tym jest, że być może ta rozłąka sprawia, że bardziej się do siebie pociągamy. Mam córkę, która wymaga stałej opieki, ale to wszystko mamy już jakby za sobą. I tak sobie układamy życie. Jest fajnie – wyznał Wawrzecki w wywiadzie dla Plejady.
Według doniesień medialnych żona aktora ma być bardzo bogata, a jej majątek ma sięgać nawet 100 milionów dolarów! Zakochani mają mieszkać w luksusowych warunkach.
Działka, na której wybudowano dom, ma powierzchnię 3,6 tys. metrów kwadratowych, a sam dom – tysiąc metrów kwadratowych. Posiada 3 sypialnie i 5 łazienek. W budynku znajduje się winda, dwa ogromne garaże i salon z wysokim sufitem, a także duża jadalnia i kuchnia. Do wykończenia wnętrza użyto szlachetnych materiałów – podłogi wykonano z drewna, nie oszczędzono włoskich płytek i marmuru. (…) Nieruchomość posiada 40-metrową głębokowodną pochylnię dla łodzi oraz prywatny kryty basen i spa – donosi Show News.
Wawrzecki ma również… drugą córkę.
Moja żona ma też córkę, która studiuje w Nowym Jorku. Mam więc dwie córki – podkreślił aktor.
Jak czuje się Anna, chora córka Wawrzeckiego?
Wawrzecki i Winiarska mają tylko jedno dziecko, choć aktor traktuje też dziecko swojej drugiej żony jak córkę. Ania, jego biologiczne dziecko, urodziła się w 1982 roku. Obecnie ma 43 lata i liczy na obecność ojca. Kobieta cierpi na mózgowe porażenie dziecięce. Jest wielką fanką muzyki, uwielbia filharmonię, operę. Niestety, jej problemy zdrowotne są coraz częstsze.
Ostatnio chodzi trochę słabiej, nie wiem dlaczego, czy to już…, bo te przypadki – może nie mówię „przypadki” ładnie – te losowe nieszczęścia są takie, że szybciej się „zużywają”. Jak ktoś ma jakąś wadę i źle chodzi, to obciąża kręgosłup i to powoduje inne rzeczy, itd. Szybciej się męczy, mimo że robię tam w zasadzie wszystko, co trzeba. Masażyści, jakieś ćwiczenia i tak dalej, i tak dalej, ale jak wiadomo, nawet wytrenowany człowiek nie skoczy wyżej, niż skoczy, bo skoczy tyle, ile zdoła – mówił Paweł Wawrzecki w podcaście Anny Jurksztowicz dla Złotej Sceny.