Connect with us

NEWS

Michał „Joka” Marten, współzałożyciel Kaliber 44, zmarł. Miał 47 lat. Smutną nowiną podzielił się Abradab

Published

on

Michał „Joka” Marten, współzałożyciel Kaliber 44, zmarł. Miał 47 lat. Smutną nowiną podzielił się Abradab

Z wielkim bólem społeczność muzyczna i fani przyjęli wiadomość o śmierci Michała Martena, znanego jako Joka – współzałożyciela kultowego zespołu Kaliber 44. Informację potwierdził jego brat i wieloletni partner muzyczny, Marcin „Abradab” Marten. „Już go z nami nie ma, ale wierzę, że na zawsze pozostanie w naszych sercach” – napisał w poruszającym oświadczeniu.

Joka miał 47 lat. Przyczyna śmierci i data pogrzebu nie zostały jeszcze ogłoszone. Rodzina prosi o uszanowanie żałoby.

Śp. Brat Joka. Z największym smutkiem informuję o śmierci Michała. Nie ma go już z nami, ale wierzę, że pozostanie w naszych sercach na zawsze. Na chwilę obecną data pogrzebu nie została jeszcze ustalona. Uprzejmie proszę o uszanowanie żałoby.

– pisze Marcin „Abradab” Marten na Instagramie

Michał „Joka” Marten stworzył podwaliny polskiego rapu

Mimo że nie szukał sławy i nie był gwiazdą medialną, Michał „Joka” Marten zapisał się w historii polskiego rapu jako jeden z tych, którzy współtworzyli jego podwaliny. Wraz z bratem Marcinem „Abradabem” Martenem i nieżyjącym już Piotrem „Magikiem” Łuszczem założył Kaliber 44 – zespół, który pod koniec lat 90. nie tylko wyznaczył nowy kierunek, ale także stworzył ramy dla tego, co dziś nazywamy „oldschoolowym” polskim hip-hopem.

Joka i Caliber 44 – głos pokolenia

Joka był głosem pokolenia, ale na własnych zasadach – bez medialnego szumu, bez kalkulowania trendów. Na debiutanckim albumie „Księga Tajemnicza. Prolog” jego teksty były surowe, psychodeliczne, osobiste – jakby mówił nie do tłumu, ale do każdego słuchacza z osobna. Później, choć Kaliber 44 ewoluował, a on sam pojawiał się publicznie coraz rzadziej, Joka pozostał ikoną. Artystą, którego stylu nie da się naśladować, a którego obecności nie da się przecenić.

Jego rola w historii sceny nie polegała na robieniu hałasu, ale na tworzeniu autentyczności, której bardzo brakowało i brakuje w erze projektów komercyjnych. Zawsze był „trzecim z Caliber”, ale dla wielu to jego kwestie miały największy ciężar – niedosłowne, poszarpane, zanurzone w podświadomości. Nie musiał walczyć o uwagę – wystarczyło, że mówił. I to wystarczyło, żeby go zapamiętać. Do dziś.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Galaxyhub24