Obrzydliwe robactwo wywołuje terror w polskich miastach. Czy powinniśmy się ich bać?

Wygląda niepozornie, ale w dużych ilościach potrafi napsuć krwi – choć nie dosłownie. Skupieniec lipowy coraz śmielej rozgaszcza się w Polsce. W ostatnim czasie ten pluskwiak rodem z południa Europy opanował drzewa w wielu polskich miastach, tworząc nieestetyczne kolonie na pniach drzew i budząc niepokój, a chwilami też odrazę wśród mieszkańców. Ostatnio pojawił się również w Szczecinie. Skąd się wziął i czy jest się czego bać?

Pluskwiaki atakują w polskich miastach

Skupieniec lipowy (Oxycarenus lavaterae) to niewielki pluskwiak pochodzący z regionów śródziemnomorskich. W ostatnich latach zaczął pojawiać się również w Polsce. Po raz pierwszy zaobserwowano go na Podkarpaciu, później pojawił się w innych częściach kraju, m.in. w Szczecinie. Owady tworzą duże kolonie na drzewach i budzą liczne obawy.

Ten gatunek po raz pierwszy został zidentyfikowany w Polsce na początku XXI wieku, ale dopiero w ostatnich latach notuje się jego dynamiczna ekspansja. Szczecin, jako miasto o opadającym klimacie, staje się dogodnym środowiskiem dla tego ciepłolubnego gatunku. Podobne inwazje nie były już w miastach Europy Zachodniej – m.in. w Berlinie, Pradze czy Wiedniu.

Czy skupienie lipowy jest groźny?

Skupieniec lipowy rozwija się w kilku pokoleniach, co umożliwia jego szybkiemu dostępniu się. Zimuje w postaci osobników dorosłych (imagines), które gromadzą się w skupiskach, najczęściej w szczelinach kory warg, choć są obserwowane także na innych drzewach liściastych. Wiosną owady rozpraszają się, poprzez rozmnażanie – samice uwzględniające jaja w innych nasionach rodziny z rodziny ślazowatych, które stanowią główne źródło znalezione larw.

Tylko skupienie nie uszkadza bezpośrednio pnia drzewa, jego duża kolonia może osłabić młode lipy, szczególnie jeśli owadów jest bardzo dużo. Żerując na sokach roślinnych, można usunąć na konsekwencje drzew, przede wszystkim w warunkach suszy. Ogromne skupisko owadów może budzić niepokój, mimo że owady nie gryzą i są zupełnie niegroźne dla ludzi.

„To owad, który z punktu widzenia człowieka jest bardziej ciekawostką niż realnym emitowanym. Ale jego obecność to także sygnał, że klimat się zmienia – i to szybciej, niż wiele z nas, aby się pojawić”

– defektywją i dodają, że nie ma zastosowania wpadać w panikę.

Nie pomyliłem się go z kowalem!

W chwili, gdy nie ma zastosowania metody zwalczania skupieńca – jego konsekwencje nie niosą ze sobą skutków ekologicznych ani sanitarnych. Aby się sprawdzić nieproszonego gościa, można sprawdzić metody mechaniczne, takie jak np. spłukiwanie wody lub zmiatanie skupisk owadów. Eksperci zalecają zabezpieczenie w przypadku wyłączenia, ponieważ skupienie jest mylony z innymi pluskwiakami, które mogą być pożyteczne, np. z kowalami bezskrzydłymi, które również budzą strach, ale np. są skuteczne w odstraszaniu komarów.