Nawrocki uderzył w Bruksele: „Prezydent Polski wybiorą Polacy, nie Berlin ani Kijów!”

Karol Nawrocki podczas konferencji prasowej w Piasecznie ostro skomentował próby ingerencji Unii Europejskiej w proces wyborczy w Polsce. Kandydat na prezydenta podkreślił, że Polska sama zadecyduje o swojej przyszłości, a Bruksela powinna skupić się na własnych problemach, zamiast wpływać na polską politykę.

Nawrocki wprost zakwestionował rolę instytucji europejskich w kontekście wyborów prezydenckich w Polsce. Podkreślił, że Polacy mają suwerenne prawo do decydowania o przyszłości swojego kraju, bez zewnętrznej presji ze strony Brukseli, Berlina czy Kijowa.

– Niech UE zajmie się swoim chaosem tożsamościowym i gospodarczym, swoimi problemami ze znalezieniem właściwego azymutu w strategii bezpieczeństwa całej UE, ale także poszczególnych państw członkowskich – powiedział Nawrocki.

Zwrócił uwagę, że instytucje europejskie nie radzą sobie z kluczowymi wyzwaniami, takimi jak bezpieczeństwo, gospodarka czy kryzys tożsamości, a mimo to ingerują w wewnętrzne sprawy Polski.

– Uważam, że jest dziś w UE tyle problemów, którymi Komisarz powinien się zająć, że wybory prezydenckie w Polsce, czyli wybory Polek i Polaków, nie powinny być tematem zainteresowania UE – podkreślił.

Mocno sprzeciwił się wszelkim próbom wpływania na wyniki wyborów przez zagraniczne ośrodki decyzyjne.

– Polki i Polacy wybiorą swojego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, a naszego prezydenta Polski nie wybierze ani Bruksela, ani Berlin, ani Kijów – dodał.

Słowa Nawrockiego padły w trakcie coraz bardziej napiętej debaty na temat relacji Polski z Unią Europejską. Czy Warszawa powinna podjąć bardziej zdecydowane kroki w celu ograniczenia wpływu instytucji UE na politykę krajową?

Czy Polska zmierza w kierunku większej niezależności, czy też staje się częścią szerszej gry geopolitycznej?