Mocne słowa byłego brytyjskiego ministra obrony: „Nie potrzebujemy zgody USA, aby bronić naszego kontynentu”

– Europa zbyt długo patrzyła na USA, zadając sobie pytanie, czy jej wybory obronne są akceptowalne dla kraju oddalonego o tysiące kilometrów – mówi PAP były brytyjski minister obrony Grant Shapps. Polityk podkreśla, że ​​ten sposób myślenia musi się skończyć.

Plany prezydenta USA Donalda Trumpa spędzają sen z powiek wielu politykom w Europie, a zwłaszcza we wschodniej części Starego Kontynentu. Kraje zagrożone rosyjską agresją obawiają się zmniejszenia aktywności USA w tej części świata, a nawet wycofania tysięcy stacjonujących tu żołnierzy. Jednak zdaniem byłego brytyjskiego ministra obrony nie musi to być ponury scenariusz dla Europy. – Jesteśmy o wiele silniejsi, niż nam się wydaje, ale siła nic nie znaczy, jeśli jej nie wykorzystujemy. Wybór należy do nas: czekać i mieć nadzieję, że USA zostaną, czy przejąć kontrolę nad własnym bezpieczeństwem – mówi polityk. – Europa zbyt długo patrzyła na USA, zadając sobie pytanie, czy jej wybory obronne są akceptowalne dla kraju oddalonego o tysiące kilometrów. Ten sposób myślenia musi się skończyć. Nie potrzebujemy zgody Stanów Zjednoczonych, aby bronić własnego kontynentu – twierdzi Grant Shapps.

Były minister podkreślił, że armia ukraińska, w przeciwieństwie do armii innych krajów europejskich, „dostosowała się do rosyjskiej machiny wojennej”. Jak zauważył, „Ukraina opanowała wojnę dronów, taktykę cybernetyczną i nowoczesną koordynację pola walki, polegając jednocześnie na czołgach, artylerii i obronie przeciwlotniczej” i skutecznie wykorzystuje zaawansowaną technologię do zwiększenia siły ognia, powiedział Shapps.

Według polityka zawieszenie amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy nie oznacza, że ​​Kijów musi zgodzić się na warunki Trumpa, ale z pewnością utrudni działania Ukrainy, zwłaszcza jeśli Europa nie podejmie kroków, aby ją wesprzeć.