NEWS
Wyrok w sprawie śmierci 4-letniego Leosia. Sąd łaskawy dla Damiana G. i Karoliny W.

W procesie, który odbył się w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Pragi w Warszawie, Karolina W. i Damian G. usłyszeli wyrok w sprawie śmierci czteroletniego Leosia. Prokuratura domagała się kary 20 lat więzienia, oskarżając oboje o spowodowanie śmierci dziecka, podczas gdy obrona próbowała przedstawić zdarzenie jako tragiczny wypadek. Szczegóły w artykule.
Koniec głośnego procesu. Zapadł wyrok w sprawie śmierci 4-letniego Leona
Proces dotyczy zdarzenia z sierpnia 2022 r., kiedy 4-letni Leon przypadkowo wpadł do wanny z wrzącą wodą, doznał ciężkich oparzeń i zmarł w męczarniach. Według śledczych zarówno matka, Karolina W., jak i jej partner, Damian G., nie zapewnili dziecku niezbędnej pomocy, a później próbowali ukryć tragiczny wypadek – ciało chłopca znaleziono zakopane w lesie pod Garwolinem.
Na przedostatniej rozprawie, która odbyła się na początku marca 2025 r., emocje sięgnęły zenitu. Damian G. przyznał w sądzie: – Strasznie mi wstyd, żałuję tego, co zrobiliśmy. Nikt nie chciał, żeby Leon umarł.
Prokurator Kamil Żmudziński przedstawił szczegółowy opis zdarzeń, podkreślając, że cierpienie chłopca trwało kilka dni. Według prokuratury, oskarżony po tragicznym zdarzeniu nie wezwał pogotowia, a następnie wyprowadził się z wynajętego domu, pozostawiając ciało dziecka w opuszczonym miejscu.
Obrońca, reprezentowany przez adwokat Izabelę Sakułę-Łuciuk, starał się przedstawić inny obraz wydarzeń. Wskazywali, że Damian G. opiekował się Leosiem jak własnym synem, troszczył się o niego, a sytuacja była tragicznym nieszczęściem. Karolina rozpłakała się, gdy jej babcia krzyknęła ze wzruszenia: – Zabraliście mi to, co kochałam najbardziej! Ja bym żądała surowej kary dla Damiana, a Karoliny zmiany kwalifikacji czynu. Była młoda i głupia, bała się swojego partnera. Trzeba jej dać drugą szansę – powiedziała sądowi.
W piątek (14 marca) odbyła się rozprawa końcowa, na której zapadł wyrok. Zarówno Karolina W., jak i jej partner Damian G. zostali skazani na 10 lat więzienia. Sąd zaliczył parze czas spędzony w areszcie tymczasowym.
Wyrok nie jest prawomocny i strony mogą się od niego odwołać.