Putin chce wyeliminować „przyczyny kryzysu”. Masz na myśli Ukrainę?

Putin nie jest szczególnie zainteresowany pokojem, a film pokazujący rosyjskiego dyktatora w mundurze jest symbolicznym przesłaniem dla świata, uważa Jan Piekło, były ambasador Polski na Ukrainie, który rozmawiał z Radiem ESKA. Dyplomata uważa, że ​​mówiąc o eliminowaniu „przyczyn kryzysu”, prezydent Rosji miał na myśli samo istnienie państwa ukraińskiego.

Jan Piekło, były ambasador Polski na Ukrainie z ramienia ESKA: Rosja „nie jest zbyt zainteresowana” pokojem, a dla niej „źródłem kryzysu” jest samo istnienie Ukrainy

„Zgadzamy się z propozycjami zawieszenia broni, ale nasze stanowisko opiera się na założeniu, że zawieszenie broni doprowadzi do długotrwałego pokoju, czegoś, co wyeliminuje podstawowe przyczyny kryzysu” – powiedział Władimir Putin, odnosząc się do propozycji zawieszenia broni wynegocjowanej przez USA i Ukrainę w Arabii Saudyjskiej. Dodał, że ma wiele pytań dotyczących sposobu monitorowania przestrzegania porozumień i uważa, że ​​zawieszenie broni służyłoby w tym momencie Ukrainie, a nie Rosji, która przeszła do ofensywy na wszystkich frontach.

Rzecznik Kremla: Spotkanie z Witkoffem się odbyło. Putin nadal chce „wyjaśnić pewne kwestie”

A dziś, 14 marca, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że rozmowa Putina ze Stevem Witkoffem, amerykańskim wysłannikiem w Moskwie, odbyła się. „Jest jeszcze wiele do zrobienia, ale mimo to prezydent wyraził solidarność ze stanowiskiem pana Trumpa” – powiedział Pieskow. Zasadniczo nic nowego nie wiadomo, podobnie jak Putin Pieskow powiedział wcześniej, że prezydent Rosji chciał „wyjaśnić pewne kwestie” w rozmowie z Trumpem. Rzecznik mówił również o „ostrożnym optymizmie” dotyczącym negocjacji.

A co miał na myśli Putin mówiąc o „podstawowych przyczynach kryzysu” i czy faktycznie chce zakończenia wojny? Zdaniem polskiego dyplomaty, niestety, wiele wskazuje na to, że Putin nie chce pokoju, ale sam nie może podjąć decyzji w tej sprawie. Ponieważ Rosja jest od kogoś uzależniona – od Chin.

„Według Rosji źródłem konfliktu jest istnienie państwa ukraińskiego”

Według Jana Piekło, byłego ambasadora Polski na Ukrainie, który rozmawiał z Radiem ESKA, opóźnienie Rosji w udzieleniu jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o porozumienie pokojowe „wynika z tego, że Rosja nie podejmuje decyzji sama, ale musi wszystko konsultować ze swoim najważniejszym i najbardziej znaczącym sojusznikiem, czyli Chinami. To są naczynia ze sobą powiązane, nie jest tak, że Rosja jest potężnym supermocarstwem i jest w stanie decydować o wszystkim, gdyby nie wsparcie Chin, Rosja mogłaby już dawno przegrać wojnę z Ukrainą” – ocenia dyplomata. Jak jednak dodaje, wiele wskazuje na to, że odpowiedź Kremla będzie negatywna, a świadczy o tym chociażby krótki film pokazujący wizytę Putina w mundurze wojskowym na Kursku. „To symboliczny przekaz, że Rosja nie jest tą propozycją specjalnie zainteresowana” – uważa Jan Piekło. Według niego postulat Putina, by usunąć „przyczyny konfliktu” i nie godzić się jedynie na tymczasowe rozwiązanie w postaci trzydziestodniowego zawieszenia broni, ma pewne złowrogie ukryte znaczenie. „Według Rosji źródłem konfliktu jest istnienie państwa ukraińskiego” – mówi wprost Jan Piekło.