Zabytkowy targowisko na warszawskiej Pradze-Północ stanęło w płomieniach. Stare, drewniane stragany znajdujące się w starej części Bazaru Różyckiego spłonęły. Według „Faktu” podejrzany mężczyzna pojawił się na miejscu zdarzenia przed wybuchem pożaru.

Bazar Różyckiego jest jednym z symboli warszawskiej Pragi. Obecnie dzieli się na dwie części: starą, ze starymi drewnianymi kramami (teren należy do spadkobierców) oraz nowe pawilony (na terenie miasta) ukryte za Muzeum Warszawskiej Pragi. Na przełomie 2020 i 2021 roku stanęły tam 44 nowe pawilony zaprojektowane przez pracownię architektoniczną. Prowadzone są głównie przez grupę pasjonatów, którzy kochają vintage.

Pożar wybuchł jednak w starej, nieodnowionej części bazaru. „Spaliło się 15 stoisk” – mówi kapitan Łukasz Zagdański z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie.

Między innymi, zapalił się sklep chemiczny. Według naszych informacji, w pewnym momencie na targu pojawił się mężczyzna z plecakiem i nagle pojawił się ogień. Kiedy ochrona pobiegła po gaśnicę, było już za późno, aby ugasić go ręcznie.

Symbol i historia Pragi

Historia Bazaru Różyckiego sięga drugiej połowy XIX wieku i została stworzona przez aptekarza Juliana Różyckiego. Podczas II wojny światowej kupcy dostarczali żywność rannym żołnierzom i opiekowali się więźniami z Pawiaka. Po wojnie stał się niekoronowanym królem warszawskich bazarów. Wielokrotnie stał się również planem filmowym. Odwiedzał go m.in. porucznik Borewicz, bohater serialu „07 zgłoś się”. Ponadto bazar stał się miejscem pracy matki Filipka, jednego z bohaterów filmu „Stawiam na Tolka Banana”, gdzie chłopiec sam zarabiał jako goniec dla bazarowych kupców.