NEWS
Mistrzyni olimpijska nie trzymała języka za zębami po decyzji Trumpa. „Nie dam się zastraszyć!”

Imane Khelif, mistrzyni olimpijska z Paryża w kategorii bokserskiej do 66 kg, odpowiedziała na decyzję Donalda Trumpa. Prezydent Stanów Zjednoczonych wydał rozporządzenie, które zabrania sportowcom transpłciowym rywalizacji z kobietami, a uzasadniając swoją decyzję, wskazał na Algierkę. Mistrzyni olimpijska podkreśliła, że nie jest osobą transpłciową, więc ten przepis jej nie dotyczy. „Nie dam się zastraszyć prezydentowi Stanów Zjednoczonych” – powiedziała, dodając, że planuje obronić złoto na igrzyskach olimpijskich w Los Angeles w 2028 roku.
Khelif, 25 lat, wygrała turniej boksu kobiet na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w kategorii 66 kilogramów. W finale pokonała Chinkę Yang Liu jednogłośną decyzją. Algierka i Yu Ting Lin z Tajwanu, która pokonała Julię Szeremetę w walce o złoty medal w wadze 57 kg, wywołały kontrowersje na igrzyskach w Paryżu. Obie zostały zdyskwalifikowane przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (IBA) na zeszłorocznych mistrzostwach świata, ponieważ nie przeszły testów płci.
Mistrz olimpijski zabiera głos w sprawie decyzji Trumpa: „Nie dam się zastraszyć”
— Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, wydał rozporządzenie wykonawcze dotyczące polityki transpłciowej w Ameryce. Nie jestem osobą transpłciową, nie dotyczy mnie to i nie przeraża mnie. Oto moja odpowiedź, powiedział Khelif w wywiadzie dla brytyjskiej stacji telewizyjnej ITV News.
Na początku lutego 2025 r. Trump wydał rozporządzenie wykonawcze mające na celu uniemożliwienie sportowcom transseksualnym udziału w sportach kobiecych. Po tym, jak Khelif został oskarżony o to, że urodził się jako mężczyzna i dokonał zmiany płci, ostrzegł, że „w Los Angeles w 2028 r. administracja nie będzie stać z boku i patrzeć, jak mężczyźni pokonują prawdziwe sportsmenki”.
Algierka, zapytana o swoje cele sportowe, przyznała, że oczywiście interesuje ją drugi złoty medal. „W Ameryce, w Los Angeles” – podkreśliła. Dodała, że będzie silniejsza niż w Paryżu. „Doświadczenie da o sobie znać, ostatnio wiele się nauczyłam. Myślę, że dawna Imane boksowała tylko na 50 procent swojego potencjału, dzisiejsza Imane Khelif jest o wiele bardziej zmotywowana i zdeterminowana” – zauważyła.
Sprawa Khelifa wywołała kontrowersje w Paryżu
Decyzja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) o zezwoleniu kobietom na udział w zawodach w Paryżu wywołała szeroki odzew w środowisku sportowym. MKOl, który zorganizował turniej olimpijski w Paryżu, nie wziął pod uwagę stanowiska IBA. Testy płci przeprowadzone przez IBA nie były pozytywne dla Tajwańczyków i Algierczyków, dlatego nie pozwolono im na udział w zawodach w Paryżu.
MKOl nie uznał tej decyzji, stwierdzając, że testy były nielegalne i pozbawione wiarygodności. Pozwoliło to obu sportowcom na udział w turnieju olimpijskim, podczas gdy IBA zostało wykluczone przez MKOl z powodów związanych z finansami, etyką i zarządzaniem w organizacji, na której czele stoi Rosjanin Umar Kremlev, mający powiązania z rosyjskimi oligarchami i Kremlem.
Po bezpośrednim zarządzaniu wydarzeniami bokserskimi Tokio 2021 i Paryż 2024, MKOl we wrześniu 2024 r. przyznał „tymczasowe” uznanie nowej międzynarodowej federacji World Boxing, utworzonej w 2023 r., która przejmie władzę w Los Angeles.