Katastrofa samolotu! Ojciec i córki przeżywają 12 godzin na zamarzniętym jeziorze

Ojciec i jego dwie córki przeżyli 12 godzin na skrzydle samolotu, który rozbił się na zamarzniętym jeziorze. „To prawdziwy cud” — mówią ci, którzy ich uratowali. Samolot był już częściowo zanurzony w wodzie. Pomoc przybyła w ostatniej chwili.

Amerykańskie media nie mają wątpliwości – to prawdziwy cud! W zeszłą niedzielę, 23 marca, pilot i jego dwie małe córeczki rozbili swój samolot w pobliżu Anchorage na Alasce. Zaginiony Piper PA-12 Super Cruiser, pilotowany przez mężczyznę z dwiema córkami na pokładzie, leciał z Soldotna do Skilak Lake na Półwyspie Kenai. Samolot nie miał nadajnika, ale rodzina mężczyzny podniosła alarm, gdy przez kilka godzin nie było z nim kontaktu. John Morris, ojciec pilota, zamieścił w mediach społecznościowych post, w którym poprosił ludzi o pomoc w poszukiwaniach jego syna i wnuczek. Szeroko zakrojona operacja rozpoczęła się w poniedziałek o świcie. Sześć osób z uprawnieniami pilota wyruszyło na poszukiwania zaginionych.

Alaska. Ojciec i córki rozbili się na jeziorze

Rodzinę odnalazł jeden z poszukiwaczy, Terry Godes. Zobaczył to, co uważał za wrak na jeziorze Tustumena w pobliżu szczytu lodowca. „Na początku rozbiło mi to serce, ale gdy zbliżyłem się do wraku, zobaczyłem, że na skrzydle znajdowały się trzy osoby. I żyły” – powiedział później agencji Associated Press. Wszystkie trzy pomachały mu, szczęśliwe, że ktoś je znalazł. Godes powiadomił innych pilotów i służby ratunkowe. Ojca i jego córki uratowali żołnierze Gwardii Narodowej Armii Alaski. Rodzinę zabrano do szpitala. Ich życie nie było jednak zagrożone. Przeżyli na skrzydle samolotu przez 12 godzin!

Katastrofa samolotu

Katastrofa samolotu na Alasce: „To prawdziwy cud, że nikt nie zginął”

Godes komentuje, że tutaj wydarzyło się co najmniej kilka cudów. „Samolot nie zatonął, ocaleni zdołali utrzymać się na szczycie skrzydła, nie zamarzli na śmierć, mimo że temperatura w nocy spadła do minus 20 stopni Celsjusza. Spędzili długą, zimną, ciemną i mokrą noc na skrzydle samolotu”. AP przypomina, że ​​poruszanie się po Alasce samolotem nie jest niczym szczególnym. „Tam jest niewiele dróg, więc wiele społeczności musi poruszać się małymi samolotami”.