Artur Szpilka stanowczo po walce Jana Błachowicza. Nie zgadza się z werdyktem sędziów, wszystko wyjaśnił

Jan Błachowicz wrócił do klatki UFC po półtorarocznej przerwie i niestety przegrał na punkty z Nowozelandczykiem Carlosem Ulbergiem. Ta porażka oznacza, że ​​walka o pas mistrzowski wagi półciężkiej oddaliła się od Polaka.

Ulberg był zdecydowanym faworytem bukmacherów, ale to Błachowicz lepiej rozpoczął walkę w Londynie. Polak trafiał przeciwnika niskimi kopnięciami i w efekcie dwóch z trzech sędziów punktowało pierwszą rundę na jego korzyść.

Niestety, kolejne dwie rundy nie były już tak udane dla Błachowicza. Walka nadal była bardzo wyrównana, ale w rundzie 2 i 3 Ulberg zadawał ciosy nieco częściej i celniej. Pod koniec walki na twarzy „Cieszyńskiego Księcia” pojawiła się nawet krew. Ostatecznie wszyscy sędziowie wskazali zwycięstwo Nowozelandczyka wynikiem 29-28.

Karty punktowe pokazują, jak wyrównana była ta walka. Tylko druga runda została oceniona tak samo przez wszystkich sędziów (10-9 dla Ulberga). Pierwszą rundę punktowało dwóch sędziów na korzyść Polaka i jeden na korzyść Nowozelandczyka, natomiast trzecią rundę punktowało dwóch sędziów na korzyść Ulberga i jeden na korzyść Błachowicza.

Artur Szpilka po walce Jana Błachowicza: Dla mnie Janek wygrał w dwóch rundach

Artur Szpilka, który był gościem Polsatu Sport podczas transmisji gali UFC Fight Night 255, nie zgodził się z werdyktem sędziów.

Jestem stronniczy, bo bardzo sprzyjałem Jankowi, ale przebieg walki pokazał, że Janek wygrał. Kopnął nogą, zadał mocniejsze ciosy. Dla mnie Janek wygrał w dwóch rundach – wyjawił Szpilka.