NEWS
Barbara Skrzypek nie żyje. Współpracownik Jarosława Kaczyńskiego zostanie pochowany przez kolegę ze szkoły

Śmierć Barbary Skrzypek odbiła się szerokim echem w całej Polsce. Była współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego zmarła 15 marca. Jej śmierć była ogromnym zaskoczeniem, zwłaszcza że złożyła zeznania w prokuraturze zaledwie kilka dni wcześniej i nic nie wskazywało na to, że miała poważne problemy zdrowotne. Pani Barbara zostanie pochowana w Gorlicach, gdzie dorastała i mieszkała. Pochowa ją koleżanka ze szkoły.
Teraz muszę pochować Basię”
Pogrzeb Barbary Skrzypek odbędzie się w sobotę 22 marca w Gorlicach (woj. małopolskie), choć pierwotnie planowano go na środę. Przygotowania do uroczystości już trwają. Panią Barbarę pożegna m.in. koleżanka ze szkoły.
– Basia chodziła ze mną do szkoły podstawowej przez osiem lat. Pamiętam ją bardzo dobrze, podobnie jak innych uczniów z naszej klasy. Basia była bardzo dobrą uczennicą, a przy tym bardzo dobrą koleżanką, miłą i pomocną. Pamiętam ją przede wszystkim jako bardzo skromną i dobrą osobę. Była też piękną dziewczyną – opowiada reporterowi „Super Expressu” pan Janusz (66 lat), administrator cmentarza parafialnego i grabarz. – Teraz będę musiał pochować Basię – dodaje.
Jak podkreśla mężczyzna, nie jest to pierwsza osoba z jego klasy w szkole podstawowej, która już odeszła.
Barbara Trojnar – tak nazywała się Barbara Skrzypek przed ślubem, po ukończeniu szkoły podstawowej kontynuowała naukę w liceum ogólnokształcącym, wówczas jedynym liceum w mieście. Jej nauczycielem był historyk. Jak mówi obecny dyrektor szkoły Jan Drożdż w wywiadzie dla „Super Expressu”, ukończyła szkołę w 1978 roku, a jej imię i nazwisko widnieją na liście absolwentów z tego roku.
Jednak, jak się dowiedzieliśmy, w ostatniej dekadzie pani Barbara nie pojawiała się na zjazdach absolwentów.
– Często przyjeżdżała do Gorlic, żeby odwiedzić matkę, choć zaraz po liceum wyjechała na studia, prawdopodobnie do Warszawy, i straciłyśmy kontakt – mówi koleżanka Barbary Skrzypek z liceum.
Barbara Skrzypek miała 66 lat. Jak podała prokuratura, przyczyną zgonu była niewydolność krążenia w przebiegu bardzo rozległego zawału tylnej ściany serca.