NFL
Ciało na plebanii w Drobinie. Śledczy są bez słów. Co się wydarzyło w mieszkaniu księdza?

We wrześniu 2024 roku ciało 30-letniego Konrada znaleziono w pokoju wikarego z Drobina, Grzegorza S. Sprawę badała policja i prokuratura, a na plebanii znaleziono „różne substancje”. Część wyników badań jest już znana, ale śledczy trzymają język za zębami. „Nie wszystkie informacje zostaną podane” – powiedział WP prokurator Bartosz Maliszewski, rzecznik Prokuratury Rejonowej w Płocku.
Ciało młodego mężczyzny na plebanii w Drobinie
W sobotę (7 września) na plebanii w Drobinie dokonano wstrząsającego odkrycia. W mieszkaniu wikarego Grzegorza S. znaleziono ciało młodego mężczyzny: 30-letniego Konrada.
Grzegorz S. tego dnia udzielał ślubu. Kiedy wrócił do swojego pokoju, okazało się, że jego przyjaciel potrzebuje pomocy i zadzwonił pod numer alarmowy. Lekarz, który przybył na miejsce zdarzenia, stwierdził zgon Konrada. Oprócz policji na miejscu zdarzenia pojawił się biskup płocki, który zawiesił księdza w pełnieniu obowiązków.
Funkcjonariusze zabezpieczyli „różne substancje” na miejscu zdarzenia. Próbki wysłano do badań, a ciało zmarłego przekazano do zakładu medycyny sądowej w celu przeprowadzenia sekcji zwłok.
Wyniki badań. Śledczy są małomówni
Prokuratura zna już wyniki badań próbek pobranych od księdza z Drobina, ale postanowiła ich nie ujawniać. Wyniki sekcji zwłok Konrada wciąż czekają na rozstrzygnięcie. Być może nigdy ich nie poznamy.
– Końcowy protokół sekcji zwłok, który będzie zawierał również opinię na temat badania preparatów, ma być gotowy na początku kwietnia. Postępowanie nadal trwa – powiedział WP prokurator Bartosz Maliszewski, rzecznik Prokuratury Rejonowej w Płocku. Zaznaczył, że nie wszystkie informacje zostaną ujawnione. – To osoba prywatna, są też osoby pokrzywdzone, czyli osoby, które reprezentują prawa pokrzywdzonego, więc nie wszystkie informacje zostaną przekazane – dodał.
Rodzinie zmarłego Konrada zależy tylko na jednym
W dniu tragedii młody mężczyzna miał odwiedzić rodzinę, ale nie zdążył. O śmierci 30-latka dowiedzieli się znacznie później.
Dowiedzieliśmy się, że Konrad nie żyje 18 godzin po tym, jak został uznany za zmarłego. W ogóle tego nie rozumiemy, ponieważ miał kartę ICE z numerami telefonów swoich bliskich. Jak to możliwe, że rodzina wikarego i biskup pojawili się na plebanii, a my oszaleliśmy. Dlaczego nikt z plebanii ani z policji do nas nie zadzwonił? Kto kryje księdza S.? – rodzina Konrada powiedziała WP w październiku, prosząc o pomoc w wyjaśnieniu jego śmierci.