NEWS
Diego Maradona zabity przez lekarzy? Rozpoczyna się proces, grozi im 25 lat więzienia!

Lekarze, którzy leczyli Diego Maradonę, mogą trafić do więzienia na 25 lat, po tym jak rodzina argentyńskiej legendy oskarżyła go, że były piłkarz został zabity przez „mafię medyczną”. W Buenos Aires rozpoczyna się proces siedmiu członków zespołu medycznego, którzy leczyli gwiazdę przed jej śmiercią w 2020 roku w wieku 60 lat.
Diego Maradona zmarł 25 listopada 2020 roku w wieku 60 lat. Legendarny piłkarz trafił do szpitala po zdiagnozowaniu u niego krwiaka podtwardówkowego i przeszedł operację, po której nie było żadnych powikłań. Opuścił szpital na własną prośbę i wrócił do domu rodzinnego, gdzie zmarł na zawał serca i ostry obrzęk płuc.
Rodzina Diego Maradony oskarżyła lekarzy leczących go o zaniedbanie i ukrywanie jego choroby od samego początku. Zespół medyczny nadzorujący zdrowie argentyńskiej gwiazdy nazywają „mafią”. Maradona zmagał się z uzależnieniem od narkotyków, otyłością i alkoholizmem, a według doniesień był bliski śmierci w 2000 i 2004 roku. Teraz jednak prokurator podejrzewa, że jego śmierci można było uniknąć i że lekarze się do niej przyczynili.
Diego Maradona nie żyje. Miał 60 lat.
Siedmiu z ośmiu lekarzy oskarżonych w tej sprawie, w tym neurochirurg Maradony, psychiatra i pielęgniarki, stanie przed sądem pod zarzutem zabójstwa z premedytacją, co mniej więcej odpowiada zabójstwu. Zaprzeczają zarzutom, ale grozi im do 25 lat więzienia.
Dalma Maradona, najstarsza córka legendy, udostępniła film, który według niej dowodzi poważnych nieprawidłowości w opiece nad jej ojcem. Wyjawiła, że jej matka boi się „mafii”, która „kontroluje wszystko”.
„Moja matka jest zmartwiona i przestraszona” – powiedziała Dalma Maradona w programie Angel Responde na Bondi Live. „Boimy się mafii, tych, którzy kontrolują wszystko, mają pieniądze i władzę. Ale mnie to nie obchodzi. Wiem, z kim mam do czynienia, ale nie mogę milczeć. Potrzebujemy ludzi, którzy znają prawdę. Moja matka ciągle mi powtarza: „zamknij się, nic nie mów, boję się”, ale nie mogę. Jestem to winna jemu”.
Neurolog Diego Maradony, Leopoldo Luque, jest jego osobistym lekarzem od lat i 3 listopada 2020 r. przeprowadził operację usunięcia skrzepu krwi z mózgu Maradony. Nadzorował transport gwiazdy ze szpitala do domu po operacji. Jego szybkie wypisanie ze szpitala wywołało wówczas pytania, a niektórzy eksperci sugerowali, że Maradona powinien zostać w szpitalu dłużej.
Psychiatra Agustina Cosachov przepisał Maradonie leki, a testy toksykologiczne przeprowadzone po śmierci legendy nie wykazały obecności alkoholu ani narkotyków. Jednak raport wskazuje, że w chwili śmierci gwiazda miała w organizmie leki psychotropowe na lęk i depresję.
Pozostałych pięciu oskarżonych to Carlos Diaz, specjalista od uzależnień, który nadzorował leczenie Maradony z powodu uzależnienia od alkoholu; Nancy Forlini, lekarka, która pomagała zarządzać opieką domową Maradony; Mariano Perroni, koordynator pielęgniarstwa; Ricardo Almiron, inny pielęgniarz, który opiekował się byłym sportowcem; i Pedro Pablo Di Spagna, lekarz kliniczny. Trzecia pielęgniarka, Gisela Dahiana Madrid, złożyła wniosek o oddzielny proces z udziałem ławy przysięgłych w późniejszym terminie.
Prokuratura powołała komisję medyczną składającą się z ponad tuzina ekspertów — w tym lekarzy sądowych, kardiologów, psychiatrów i toksykologów — w celu sprawdzenia, czy istnieją dowody sugerujące, że lekarze Maradony dopuścili się zabójstwa z winy umyślnej.