NEWS
Ekipa „Faktów” i TVN24 pogrążona w żałobie. Po długiej chorobie zmarł „montażysta”. Wojciech Florek miał 51 lat

Z wielkim smutkiem środowisko dziennikarskie i telewizyjne pożegnało Wojciecha Florka – doświadczonego operatora TVN, którego śmierć zaskoczyła wszystkich. Miał zaledwie 51 lat. Przez ponad dwie dekady był integralną częścią zespołu realizującego najważniejsze programy informacyjne i publicystyczne stacji.
Wojciech Florek nie był tylko operatorem kamery – był twórcą obrazu, który potrafił uchwycić emocje tam, gdzie inni widzieli tylko pracę techniczną. Jego ujęcia nadawały głębi reportażom i dramatyzmu audycjom. Jego koledzy wspominają go jako skromnego, oddanego człowieka o niezwykłej wrażliwości wizualnej. Zawsze z kamerą na ramieniu, ale nigdy w centrum uwagi – Wojciech pozostawał w cieniu, pozwalając innym zabłysnąć.
Nie żyje Wojciech Florek. Tak wspominają go koledzy z TVN
Pracował przy niezliczonych wydaniach „Faktów”, dokumentując wydarzenia polityczne, katastrofy, poruszające ludzkie historie. Był wszędzie tam, gdzie działo się coś ważnego – i zawsze na czas. Jego profesjonalizm budził podziw nawet w najtrudniejszych warunkach pracy – od zatłoczonych ulic po strefy katastrof.
Wiadomość o jego śmierci poruszyła wielu kolegów z redakcji, dziennikarzy i widzów. We wspomnieniach wewnętrznych dominują słowa uznania za zaangażowanie, rzetelność i ciepło, którym obdarzał innych. Choć rzadko stawał przed kamerą, dla wielu był jej sercem – tym, który nadawał obrazowi duszę.
Gdziekolwiek potrzeba było odwagi i determinacji, by gdzieś dojść, Wojtek zawsze radził sobie z tym znakomicie. Gdy była powódź, z poświęceniem wchodził do wody w spodniobutach. Gdy rynek europejski otworzył się dla Polaków, przemierzyliśmy razem Niemcy wzdłuż i wszerz. Miał niesamowitą wytrzymałość. Wojtek naprawdę współtworzył te materiały. P odpowiadał, dzielił się sugestiami i cennymi wskazówkami. A przy tym był bardzo precyzyjny.
– wspomina swojego kolegę reporterka Renata Kijowska w materiale opublikowanym na portalu tvn24.pl.
Prywatnie był pasjonatem gór i fotografii. W wolnych chwilach uciekał za miasto, szukając ciszy i przestrzeni, które później uwieczniał na fotografiach – równie pięknych, jak kadry, które tworzył dla telewizji. Pozostawił po sobie żonę i dwójkę dzieci.