Ekspert od wizerunku rozszarpał Donalda Trumpa na strzępy! Oto jak go ocenił

Niechciane echo głośnego sporu między Donaldem Trumpem, JD Vance’em i Wołodymyrem Zełenskim. Ekspert od wizerunku dr Mirosław Oczkoś przyjrzał się zachowaniu polityków i nie szczędził Amerykanom ostrych słów krytyki. Nie przebierał w słowach!

Spór między prezydentami Stanów Zjednoczonych a prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim wywołał falę komentarzy na całym świecie. Incydent nie umknął uwadze prowadzących „Nocnej zmiany”, Kamili Biedrzyckiej i eksperta od wizerunku dr. Mirosława Oczkosia. Ostro podsumowali zachowanie Donalda Trumpa.

– Człowiek pod wpływem emocji zaczyna zachowywać się tak, jak naprawdę jest. Co ich zaniepokoiło 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych? Wchodził w pozycje, polityczna Kamasutra jest oczywista, a karty, czyli kasyna – to coś, na czym zna się bardzo dobrze – ocenił Mirosław Oczkoś.

Stwierdził również, że Wołodymyr Zełenski na pewno nie spodziewał się takiego obrotu spraw.

– Chyba był tak zdumiony, że to tak wyglądało, że żeby coś takiego zrobić w Gabinecie Owalnym przed kamerami, to musiało być celowe – dodał.

Mirosław Oczkoś również w mocnych słowach wypowiedział się na temat krytyki Wołodymyra Zełenskiego i jego nieubrania się w garnitur na spotkanie z prezydentem Stanów Zjednoczonych.

– Ktoś przychodzi podpisać umowę na przekazanie depozytów i co? „Jakie nosisz okulary? Jakie masz skarpetki? Pokaż, czy twoje aktywa są czyste”. To są tego typu sytuacje. To żenujące ponad wszystko, nawet ponad ten atak Vance’a, który był chamski i wulgarny – powiedział ekspert.

Dr Oczkoś uważał również, że powodem chamskiego zachowania Donalda Trumpa mogło być to, że prezydent Ukrainy nie przekazał mu żadnych informacji o poprzednim prezydencie USA, Joe Bidenie.

– Zełenski nie dał Trumpowi pokwitowań, akt ani taśm na temat Bidena, Trump będzie pamiętany do końca życia, bo poczuł się urażony. Jest taka koalicja ludzi z kompleksami niższości, którzy ten kompleks niższości przekładają na kompleks wyższości. Co to za sztuka, że ​​przyjmujesz kogoś w Białym Domu, jest tam dużo ludzi, jesteś z kolegą, który jest „politycznym bykiem”, a atakujesz gościa, który przychodzi po prośbę? To obrzydliwe – powiedział.