NEWS
Giertych triumfuje: „Matecki za kratkami”. Ma nadzieję, że nie ukaże się w tej dekadzie

Aresztowano Dariusza Mateckiego, byłego posła i bliskiego współpracownika Zbigniewa Ziobry. Informację tę szybko przekazał Roman Giertych, który nie krył zadowolenia z decyzji sądu. W swoich wpisach na platformie X przypomniał, że Matecki nakazał pracownikom stowarzyszeń zapłatę tzw. „podatku ciemnego” z pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości.
Dariusz Matecki miał kierować systemem wyprowadzania środków z Funduszu Sprawiedliwości i wymuszania wpłat na swoje konto pod pretekstem tzw. „podatku Darka”, nieformalnej daniny, którą mieli płacić pracownicy stowarzyszeń związanych z prawicowymi środowiskami politycznymi.
Były poseł od dawna jest na celowniku organów ścigania, ale dopiero teraz usłyszał zarzuty, które mogą zadecydować o jego przyszłości.
– Dziś Dariusz Matecki, który z pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości kazał pracownikom stowarzyszeń płacić #PodatekDarkowy, trafi wreszcie do więzienia. Mam nadzieję, że nie wyjdzie na wolność w tej dekadzie – napisał Giertych w pierwszym wpisie, który szybko zyskał tysiące polubień i komentarzy.
Nie jest tajemnicą, że Giertych od dawna prowadzi kampanię przeciwko Mateckiemu i innym politykom związanym z Justice Fund. Jego triumfalny ton sugeruje, że to dopiero początek serii rozliczeń z prominentnymi członkami byłego obozu rządowego.
Dariusz Matecki miał być jednym z głównych beneficjentów publicznych pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, który oficjalnie miał wspierać ofiary przestępstw i organizacje charytatywne. Jednak według śledczych miliony złotych trafiły do organizacji związanych z obozem Suwerennej Polski, a część tych środków przeznaczono na działalność polityczną i propagandową.
Co więcej, pojawiły się informacje, że Matecki osobiście wymuszał wpłaty na swoje konto, tworząc mechanizm, który miał przypominać „wewnętrzny podatek lojalnościowy” dla współpracowników.
Aresztowanie Mateckiego może być tylko pierwszym krokiem w rozwiązaniu skandali finansowych z czasów rządu Zjednoczonej Prawicy. Komentatorzy polityczni zastanawiają się, czy prokuratura skontaktuje się teraz z innymi osobami zamieszanymi w skandal wokół Funduszu Sprawiedliwości.