Import samochodów z USA. Niebezpieczny kierunek bije rekordy

W lutym na naszych drogach pojawiło się blisko 77,2 tys. używanych samochodów sprowadzonych z zagranicy. Eksperci nie mają wątpliwości – w tym roku, podobnie jak w czasach największej prosperity dla handlowców, do Polski trafi ponad milion używanych samochodów. Po raz pierwszy w historii USA znalazły się na podium krajów, z których Polacy najchętniej sprowadzają używane samochody.

Według danych IBRM Samar, w lutym po raz pierwszy zarejestrowano w Polsce 77 189 używanych samochodów osobowych i dostawczych o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony sprowadzonych z zagranicy. Oznacza to spadek o 2,5% w porównaniu z lutym 2023 r. i przerwanie kolejnej 19-miesięcznej passy wzrostów.

W rzeczywistości jednak dealerzy nie mają powodów do obaw. Skumulowany wynik importu samochodów używanych po pierwszych dwóch miesiącach wynosi dokładnie 138 629 sztuk i jest zauważalnie lepszy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Nieznaczny spadek rejestracji w lutym można również łatwo wytłumaczyć kalendarzem – w 2024 r. luty miał 29 dni.

W porównaniu do średniej z 2024 r. przeciętny samochód używany importowany dziś do Polski stał się młodszy o 6 miesięcy i ma obecnie 11,92 roku. Średnia jest wyraźnie wyższa dla samochodów używanych z silnikami benzynowymi (12,3 roku). Zauważalnie młodsze są diesle (11,7 roku) i coraz popularniejsze (wzrost importu o ponad 37%) używane samochody elektryczne (średni wiek 4,9 roku). Jednak ich udział w ogólnym imporcie nadal nie przekracza 1% i w lutym szacowano go na skromne 0,7%.

Wyższy wiek samochodów z silnikami benzynowymi niż z silnikami Diesla łatwo wytłumaczyć. Wiele z nich kupowanych jest z zamiarem zamontowania instalacji gazowej, a w przypadku młodszych samochodów – z bezpośrednim wtryskiem paliwa – koszty takiej konwersji mogą być nawet trzykrotnie wyższe niż w przypadku aut ze starszymi generacjami silników.

Niemcy pozostają domyślnym miejscem importu większości samochodów do Polski. W lutym do Polski trafiło prawie 79,7 tys. używanych samochodów zza Odry (+0,9 proc. rok do roku). Francja zajęła drugie miejsce z 15,8 tys. rejestracji (-28,8 proc. rok do roku).

W lutym – po raz drugi w historii (po styczniu!) – Stany Zjednoczone znalazły się na podium krajów, z których Polacy najchętniej sprowadzali do kraju używane samochody. Wynik 12 157 rejestracji jest aż o 28,8 proc. wyższy niż rok wcześniej.

Niestety jakość oferty pojazdów sprowadzanych z USA jest raczej niska. Nie jest tajemnicą, że zdecydowana większość z nich przeszła naprawy blacharsko-lakiernicze. Według danych polskiej firmy AutoDNA, która specjalizuje się w weryfikacji historii samochodów używanych, w 2024 roku aż 97 proc. sprawdzonych przez nią aut sprowadzonych z USA miało różnego rodzaju uszkodzenia.

Gwałtowny wzrost rejestracji samochodów sprowadzanych z USA można wytłumaczyć zamieszaniem wywołanym wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego z 4 grudnia, który rozpatrywał sprawę rejestracji ciągników rolniczych MTZ Belarus w Polsce.

Według niektórych prawników podważa on obowiązujące przepisy dotyczące rejestracji pojazdów sprowadzanych spoza UE, w wyniku czego niektóre wydziały komunikacji odmawiały rejestracji takich samochodów.

Ministerstwo Infrastruktury interweniowało w tej sprawie, rekomendując wykorzystanie dotychczasowej ścieżki, ale wątpliwości są tak duże (potencjalnie tysiące pojazdów rejestrowanych w ten sposób w Polsce jest obarczonych wadą prawną), że samo ministerstwo zapowiedziało zmiany w przepisach. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że nagły wzrost rejestracji w pierwszych dwóch miesiącach tego roku to efekt szturmu importerów samochodów z USA, Kanady i Japonii na urzędy, aby zdążyć z rejestracjami przed zmianami w przepisach ogłoszonymi przez Ministerstwo Infrastruktury.