NEWS
Kaczyński atakuje Niemcy: „Uważają, że mogą robić, co chcą”

Jarosław Kaczyński podczas konferencji w Słubicach nie szczędził gorzkich słów na temat niemieckiej polityki migracyjnej i obecnej roli Polski w Europie. Oskarżył Niemcy o brak szacunku dla suwerenności Polski i próby narzucenia jej woli.
Kaczyński oskarża Niemcy o brak szacunku do Polski
Podczas sobotniej konferencji w Słubicach Jarosław Kaczyński wygłosił mocne oświadczenie na temat stosunków polsko-niemieckich. Lider PiS nie przebierał w słowach, krytykując politykę migracyjną Niemiec i zarzucając jej brak szacunku do suwerenności Polski. Jego wypowiedź wywołała szeroki odzew w mediach i polityce.
„Niemcy popełniły głupie błędy i teraz musimy za to zapłacić”
Kaczyński odniósł się do kwestii relokacji migrantów, ostro krytykując politykę niemiecką w tym zakresie. „Trzeba tu zacytować słowa prezydenta Dudy: Niemcy popełnili głupie błędy i teraz musimy za to zapłacić. Musimy ponieść konsekwencje. To kanclerz Niemiec zaprosiła imigrantów, a teraz mają być przesiedleni do Polski. Cóż, na to nie może być zgody. To trzeba zmienić” – grzmiał lider PiS. Jego zdaniem Polska nie może ponosić konsekwencji błędnych decyzji podjętych przez władze niemieckie.
Powrót do suwerenności?
Kaczyński odniósł się również do zmian, jakie zaszły w Polsce po wyborach 15 października i 13 grudnia 2023 r. „Jeszcze niedawno było to suwerenne państwo, które chroniło swoje granice, do których zagraniczni policjanci nie mogli wjeżdżać bez żadnej kontroli. Ale niestety nadszedł 15 października, potem 13 grudnia 2023 r. i wszystko się zmieniło” – powiedział. Zasugerował, że obecny rząd osłabia suwerenność Polski i pozwala obcym państwom ingerować w wewnętrzne sprawy kraju.
Tajne negocjacje i brak przejrzystości
Lider PiS wyraził zaniepokojenie brakiem przejrzystości w sprawach związanych z relokacją migrantów. Zwrócił uwagę, że Polacy dowiadują się o tych sprawach z niemieckich mediów, a nie od własnego rządu. „Właśnie tam wiemy, że mamy do czynienia z jakimiś tajnymi negocjacjami między Niemcami a niektórymi państwami graniczącymi z Niemcami. W tej sprawie, w sprawie wysłania im tego, co, mówiąc najprościej, Niemcy „zabrali”” – stwierdził, dodając, że takie „negocjacje” byłyby „kolejnym skandalem”. Kaczyński zasugerował, że obecne władze prowadzą zakulisowe negocjacje, które mogą być niekorzystne dla Polski.
Niemcy mają tu swoich ludzi u władzy”
Kaczyński nie szczędził krytyki obecnej władzy, sugerując, że jest podatna na wpływy Berlina. Jego zdaniem „Niemcy, mając tu swoich ludzi u władzy, uważają, że mogą robić, co chcą, wjeżdżają na nasze tereny”. Dodał, że „niemieckie radiowozy widać nawet daleko od zachodniej granicy” i nie ma w tym „żadnej symetrii”, bo nie jest tak, że polskie radiowozy wjeżdżają też do Niemiec. Jego zdaniem obecna sytuacja świadczy o braku równowagi w stosunkach polsko-niemieckich.
Walka o kontrolę w Europie
Lider PiS argumentował, że obecna polityka ma na celu zapewnienie, że „ci, którzy są najsilniejsi w Europie, w zasadzie przejmą kontrolę nad wszystkim, a ci, którzy mogą być silni, ale są dopiero na drodze do tej siły, jak my Polacy, mają być podporządkowani”. Zaapelował o działania, które zmienią tę sytuację. „Musimy teraz zrobić wszystko, co możemy, a możemy zrobić wiele, aby zmienić tę sytuację” – podkreślił.
Powrót do silnej Polski
Kaczyński wyraził przekonanie, że zwycięstwo PiS w wyborach może odwrócić obecny trend i przywrócić Polsce silną pozycję w Europie. „Jeśli wygramy te wybory, powstanie nowa sytuacja, nowa dynamika polityczna, która doprowadzi do zmiany, do powrotu do tego, co w Polsce było, co już udało się osiągnąć” – podkreślił. Przypomniał, że za rządów PiS Polska rozwijała się gospodarczo, poprawiała się sytuacja socjalna Polaków, realizowano strategiczne projekty, takie jak Centralny Port Komunikacyjny, rozbudowywano armię. „Ten plan został uruchomiony, ale niestety w tej chwili ogromna jego część została praktycznie zatrzymana” – ocenił.
Reakcja MSWiA
Minister MSWiA Tomasz Siemoniak odpowiedział na słowa Kaczyńskiego, stwierdzając w sobotę w Wałbrzychu, że domniemane nielegalne odsyłanie migrantów przez Niemcy do Polski to propaganda PiS. „Wszystkie odsyłania opierają się na dokumentach i ta liczba maleje” – powiedział minister. Według Siemoniaka liczba odsyłań migrantów z Niemiec do Polski była „pod rządami PiS, w 2023 r., o jedną piątą wyższa niż w 2024 r.” „Wprowadziliśmy skrupulatne procedury, straż graniczna sprawdza każdy przypadek, a liczba odsyłań maleje. PiS posługuje się w tej sprawie propagandą i próbuje odwrócić uwagę od własnych niepowodzeń, np. jeśli chodzi o politykę wizową” – powiedział.
Rozmowy koalicyjne w Niemczech
Kwestia migracji jest jednym z kluczowych tematów trwających w Niemczech rozmów koalicyjnych między SPD a CDU. Według niemieckich mediów jedną z omawianych kwestii jest odsyłanie migrantów na granicy niemieckiej. SPD popiera współpracę z krajami sąsiadującymi, podczas gdy CDU dopuszcza jednostronne działania władz niemieckich.
Stanowisko Polski
W zeszłym tygodniu premier Donald Tusk ogłosił, że Polska ma porozumienie z Niemcami w sprawie tzw. readmisji migrantów, ale ze względu na dużą liczbę uchodźców z Ukrainy i presję migracyjną na wschodniej granicy, nie będzie przyjmować imigrantów przybywających z innych krajów europejskich.