Kibice nie będą zadowoleni z tej informacji z Miami. Mecz Linette – Paolini znacznie później

Magda Linette czuje się w Miami bardzo dobrze. Polka nie przegrała ani jednego seta od początku turnieju, a rywalizowała z Anastazją Pawluczenkową, Jekateriną Aleksandrową i przede wszystkim Coco Gauff. Zwycięstwo nad Amerykanką, która była zdecydowaną faworytką tego meczu, nie było małym zaskoczeniem, ale ostatecznie to Linette wygrała 2:0 (6:4; 6:4). W walce o półfinał 33-latka zmierzy się z Jasmine Paolini. Mecz pierwotnie zaplanowano na godzinę 19:00 lub po meczu Sebastiana Kordy z Gael Monfils. Niestety, pogoda pokrzyżowała plany.

Po zwycięstwie Magdy Linette nad Coco Gauff wszyscy polscy kibice z niecierpliwością czekali na mecz z Jasmine Paolini. Mecz 34-latki z Włoszką pierwotnie zaplanowano na godzinę 19:00, czyli po zakończeniu meczu Sebastiana Kordy z Gaelem Monfilsem.

Pojedynek Amerykanki z Francuzką był bardzo emocjonujący. W pierwszym secie triumfowała Korda, ale w drugim Monfils wziął sprawy w swoje ręce i odrobił straty. Decydujący set był bardzo wyrównany. Przy stanie 3:3 Amerykanka przełamała 38-latkę, ale chwilę później zmuszona została do wzięcia przerwy medycznej. W tym czasie zaczął padać deszcz.

Magda Linette będzie długo czekać na swoje spotkanie. Prognozy są jasne

Sytuacja nie była optymistyczna, a każda kolejna informacja od organizatorów skutkowała jedynie przełożeniem zakończenia meczu Monfilsa z Kordą, a w konsekwencji mecz Linette z Paolini również zostałby opóźniony.

Na profilu „Z kortu – tenisowe informacje | Tenisowe wiadomości” co jakiś czas aktualizowano godziny wznowienia meczu. W pewnym momencie Bartosz Ignacik zareagował na jeden z ostatnich wpisów.

–  To jest bezczelne kłamstwo i opóźnienie w czasie. Zero szans na tę godzinę. Realnie – 23.00/24.00 –  napisał dziennikarz „Canal+”.