Masakra na przystanku autobusowym. Zmasakrował swojego teścia kijem baseballowym

Wstrząsające sceny w Legnicy. Mężczyzna pobił swojego teścia kijem baseballowym na przystanku autobusowym. Starszy mężczyzna nie miał szans na przeżycie. Wstrząsające okoliczności zdarzenia, w związku z którym właśnie wniesiono akt oskarżenia do sądu.

Krwawa zemsta! Zmasakrował teścia kijem baseballowym na przystanku autobusowym

15 września 2024 r. w Legnicy doszło do makabrycznego zdarzenia. Wieczorem na przystanku autobusowym przy ul. Piłsudskiego doszło do prawdziwego horroru. Zamaskowany napastnik podszedł do jednego z mężczyzn i zaatakował go kijem baseballowym. Ofiara nie miała szans na obronę.

Okoliczności brutalnej zbrodni są szokujące. Okazało się, że napastnik zaatakował swojego teścia, a dokładniej ojca swojej partnerki.

Rowerzysta w ciężkim stanie po zderzeniu ze skuterem. Koszmar w Legnicy!

Podejrzany, ubrany w kominiarkę i uzbrojony w kij bejsbolowy, wyszedł z mieszkania zaraz po swoim teściu. Wulgarnie kazał mężczyźnie stojącemu na przystanku autobusowym odejść. Następnie, mimo obecności bezdomnego na przystanku, który siedział na tej samej ławce co pokrzywdzony, podszedł do ojca swojej partnerki i zadał mu co najmniej trzynaście ciosów nożem w głowę – relacjonuje Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Podejrzany szukał alibi

Po popełnieniu okrutnej zbrodni mężczyzna wrócił do swojego mieszkania i… położył się spać. Następnego dnia, jakby nic się nie stało, wraz ze swoją partnerką wyjechał za granicę, aby przywieźć do domu członka rodziny, który został powiadomiony o śmierci ofiary.

Po powrocie mieszkaniec Legnicy próbował zapewnić sobie alibi. Namówił dwie osoby do złożenia fałszywych zeznań, że w dniu zabójstwa pomogły mu wzmocnić wały przeciwpowodziowe. Świadkowie jednak odmówili.

Niedługo potem szokująca prawda wyszła na jaw. 3 października 2024 roku oskarżony został zatrzymany we wrocławskim szpitalu, a dzień później tymczasowo aresztowany. Postawiono mu zarzuty zabójstwa, usiłowania nakłonienia świadków do złożenia fałszywych zeznań i wpłynięcia na świadka za pomocą przemocy.

– Mężczyzna nie przyznał się do winy. Biegli psychiatrzy orzekli, że w chwili popełnienia przestępstwa był poczytalny, ale ma cechy osobowości psychopatycznej – dodaje rzeczniczka prokuratury.

Za zabójstwo grozi mu kara od 10 lat do dożywotniego pozbawienia wolności. Za pozostałe przestępstwa od 5 do 8 lat więzienia. Jeśli sąd nie orzeknie kary dożywotniego pozbawienia wolności, może orzec karę łączną do 30 lat pozbawienia wolności. Sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Legnicy, gdzie właśnie wpłynął akt oskarżenia.