NEWS
Mocny sygnał dla Rosji Macron zamierza wysłać wojska reasekuracyjne na Ukrainę. Ekspert wyjaśnia, co to oznacza

27 marca 2025 r. w Paryżu odbyło się spotkanie tzw. „koalicji chętnych”, czyli 27 państw szczególnie zaangażowanych w pomoc Ukrainie. Gospodarz wydarzenia Emmanuel Macron potwierdził zamiar wysłania na Ukrainę wojsk międzynarodowych, ale nie w ramach misji pokojowej. Będą to „wojska reasekuracyjne”. Co oznacza to określenie i jaki jest cel prezydenta Francji?
Wojska reasekuracyjne Macrona
W spotkaniu w Paryżu wzięli udział przedstawiciele 27 krajów, w tym Wielkiej Brytanii, Kanady, Turcji i Norwegii, a także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W wydarzeniu wziął udział również premier Donald Tusk. Przywódcy poruszyli m.in. kontrowersyjną kwestię wysłania zachodnich wojsk niektórych państw na Ukrainę jako sił pokojowych po zawieszeniu broni lub formalnym zakończeniu konfliktu. Emmanuel Macron przyznał, że wśród uczestników szczytu nie było jednomyślności w tej sprawie. Prezydent Francji nazwał planowaną wyprawę „wojskami reasekuracyjnymi”.
– Siły reasekuracyjne nie będą siłami pokojowymi ani jednostkami bojowymi na linii frontu. Są to wojska, które będą zajmować obszary morskie, powietrzne i lądowe – powiedział Macron.
Portal WP zapytał o tę kwestię pułkownika rezerwy Macieja Matysiaka, który podkreślił, że do wysłania wojsk jeszcze daleka droga. „To raczej pokaz determinacji ze strony Europy. Wypuszczenie balonu próbnego” – powiedział ekspert.
Rosja komentuje zapowiedź prezydenta Francji
Zgodnie z planem prezydenta Francji szefowie dyplomacji państw uczestniczących w spotkaniu mają trzy tygodnie na przygotowanie propozycji monitorowania przestrzegania zawieszenia broni na Ukrainie. Według pułkownika Matysiaka Macron chce tymi deklaracjami zbudować narrację polityczną w sytuacji, gdy Europa została pominięta przez USA w negocjacjach z Rosją. „Macron testuje, jak daleko może się posunąć” – twierdzi rozmówca serwisu WP.
Reakcja Rosji na ogłoszenie sił międzynarodowych była natychmiastowa. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa powiedziała, że będzie to pretekst do walki między Rosją a NATO.