Nadzwyczajne spotkanie zespołu kryzysowego w Małopolsce. Zagrożenie chorobą wysoce patogenną

Kontrole graniczne wracają na Słowację. To wynik zagrożenia związanego z wysoce zjadliwą chorobą zakaźną zwierząt. Pryszczyca nie jest niebezpieczna dla ludzi, ale może prowadzić do dużych strat dla hodowców bydła, a w efekcie do wzrostu cen mięsa. Wojewoda małopolski zwołał w tej sprawie spotkanie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.

Kontrole graniczne powróciły na słowackie przejścia graniczne w Chyżnem, Niedzicy i Piwnicznej. Służby będą sprawdzać transporty zwierząt przywożone do Polski ze względu na ryzyko rozprzestrzeniania się pryszczycy. Jest to zakaźna choroba zwierząt, która nie zagraża ludziom, ale jest bardzo niebezpieczna dla hodowców bydła. Masowy ubój zwierząt gospodarskich mógłby doprowadzić do wzrostu cen mięsa.

Ze względu na potencjalne zagrożenie, Wojewoda Małopolski Krzysztof Jan Klęczar zwołał posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.

– Na Węgrzech wybuchła epidemia pryszczycy. Jest to choroba wysoce zjadliwa dla zwierząt kopytnych. W porozumieniu z Głównym Lekarzem Weterynarii zwołaliśmy posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Należy maksymalnie ograniczyć możliwość przedostania się tej choroby do Polski. Co ważne, choroba ta nie jest niebezpieczna dla ludzi. Jest to choroba, która atakuje bydło i świnie. Musimy zrobić wszystko, aby nie dopuścić do jej rozprzestrzeniania się, bo straty gospodarcze mogą być bardzo duże – powiedział wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar.

Pryszczyca (FMD) jest zakaźną i zaraźliwą chorobą wirusową parzystokopytnych zwierząt domowych i dzikich. Najbardziej podatne na zakażenie są bydło, świnie, owce i kozy. Chorobę wywołuje wirus z rodzaju Aphtovirus należący do rodziny Picornaviridae.

Kraj, w którym występuje FMD, narażony jest na bardzo duże straty ekonomiczne w przemyśle mięsnym i hodowlanym, a także na obowiązkową likwidację stad, w których potwierdzono zakażenie.