NEWS
Odwiedziliśmy Krutka. Sławny bocian wrócił do swojej ukochanej wioski. „Płakałem jak bóbr”

Tygodnie niepewności, setki spojrzeń w niebo i tysiące westchnień. Krutek – najsłynniejszy bocian w Polsce – zniknął na długo, ale zawsze wracał do Krutyni na czas: pod koniec lutego, jak w zegarku. W tym roku jego podróż do ukochanej mazurskiej wsi była znacznie dłuższa. Gdy nadajnik na jego plecach milczał, mieszkańcy martwili się o jego powrót. Ulubieniec wsi w końcu wrócił do Krutyni, i to pierwszego dnia wiosny!
Bocian Krutek powrócił do Krutyni ze swoimi przygodami. Mieszkańcy tracili nadzieję
Mieszkańcy Krutyni (woj. warmińsko-mazurskie) z niecierpliwością czekali na swojego ukochanego bociana. W ostatnich latach był prawdziwą gwiazdą. Każdego roku bocian Krutek jako pierwszy zwiastował wiosnę swoim przybyciem do Polski. Jego powroty były wydarzeniem ogólnopolskim – filmowały go wszystkie stacje telewizyjne, a o jego corocznych podróżach pisały największe gazety.
Jego podróż do ciepłych krajów rozpoczęła się w sierpniu. Kontakt z bocianem został „zerwany” 27 października na granicy Egiptu z Sudanem. Mieszkańcy Krutyni obawiali się najgorszego, ale 8 marca „przerwa w transmisji” się skończyła. Krutek został odnaleziony w Turcji. Od tego czasu stopniowo zbliżał się do Polski i ukochanej Krutyni.
Wielka radość pierwszego dnia wiosny
Pierwszego dnia kalendarzowej wiosny nadeszły radosne wieści. Krutek poleciał prosto do swojego gniazda, jakby chciał powiedzieć mieszkańcom: „Spokojnie, jestem tutaj!”
Myślałam, że już nigdy nie wróci, że zginął gdzieś w Afryce albo padł ofiarą kłusowników. Wyszłam na werandę i… serce mi stanęło. Stał dumnie na gnieździe, klekocząc jak zwykle. Płakałam jak dziecko.
śmieje się pani Irena Krysiak, choć gdy w rozmowie z reporterem „Super Expressu” wspominała czas oczekiwania na Krutka, w jej oczach pojawiły się łzy.
– Jest piękny, zdrowy, w formie. Teraz czekamy na jego partnerkę. I na młode! – dodaje mieszkanka Krutyni.
Bocian Krutek trafił jako pisklę do Ośrodka Okresowej Rehabilitacji Bocianów w Krutyni w 2014 roku z okolic Kętrzyna. Został tu wychowany, zaobrączkowany i wypuszczony na wolność.
Krutek nie zawiódł. Przeleciał pół świata, uciekł przed dronami, uniknął niebezpieczeństw – i wrócił do domu. Happy end rodem z filmu, jak przystało na bocianią gwiazdę. W galerii poniżej znajdziecie zdjęcia z powrotu Krutka do Krutyni.