NEWS
Ojciec Krzyś Dymiński wyłowił kolejne ciało. „Miałem jakieś przeczucie, potrzebę wypłynięcia”

Ojciec Krzysztofa Dymińskiego wyłowił kolejne ciało z Wisły! 27 maja 2025 roku miną dwa lata od zaginięcia nastolatka. Jego rodzice nie tracą nadziei i nieustannie przeczesują Wisłę. I choć po synu wciąż nie ma śladu, podczas poszukiwań znaleźli ciała co najmniej czterech innych zaginionych osób.
Warszawa. Ojciec Krzysztofa Dymińskiego wyłowił kolejne ciało
W ostatnią sobotę Daniel Dymiński wyłowił z Wisły ciało około 40-letniego mężczyzny. – Agnieszka i ja ustaliliśmy, że popłynę, bo miałem jakieś przeczucie, potrzebę popływania. Sprawdzam miejsca, które wcześniej wskazaliśmy. Po chwili znalazłem mężczyznę, ale to nie był Krzysztof. Niech jego rodzina spoczywa w pokoju – powiedział. Trwają czynności mające na celu ustalenie tożsamości zmarłego i okoliczności jego śmierci.
Wcześniej, 28 marca br., Pan Daniel został poproszony o pomoc w poszukiwaniach nad rzeką San: – Po zaledwie 40 minutach znaleźliśmy ciało osoby poszukiwanej przez służby od kilku miesięcy. Według nieoficjalnych informacji należało ono do młodej kobiety.
W sierpniu ubiegłego roku znalazł w Wiśle ludzką czaszkę, która mogła tam znajdować się co najmniej od 70 lat.
Rok temu ojciec Krzysia Dymińskiego znalazł ciało zaginionego Damiana G. († 34 lata) w rejonie Mostu Północnego. Kilka dni wcześniej – znalazł również ciało innej zaginionej osoby.
Podczas licznych poszukiwań znaleziono również ciało psa w torbie, a także niezliczone przedmioty, które mogły należeć do zaginionych. Ojciec uratował również parę, która znalazła się w tarapatach. Ich statek wywrócił się, a oni sami wpadli do wody. Mimo wszystkich sukcesów, odpowiedź na pytanie, co stało się z Krzysiem, pozostaje zagadką, ale rodzice nie tracą nadziei, że ich synek się odnajdzie.