Connect with us

NFL

Polski lekarz zaginął podczas paralotniarstwa w Kolumbii. Rodzina prosi o pomoc

Published

on

Polski lekarz zaginął podczas paralotniarstwa w Kolumbii. Rodzina prosi o pomoc

W Kolumbii, podczas zawodów paralotniarskich, zaginął ginekolog z Jarosławia, Witold Gilarski. Wylądowali wszyscy oprócz niego. Paralotniarz z Podkarpacia zdołał dodzwonić się do kolegi pilota, ale rozmowa zakończyła się po 11 sekundach. Zdołał powiedzieć, że „wylądował w trudnym terenie”. Od tamtej pory nie było z nim kontaktu, trwają intensywne poszukiwania 69-latka. Rodzina prosi o pomoc.

Witold Gilarski (69) pochodzi z Jarosławia na Podkarpaciu i pracuje jako ginekolog i położnik. Jego pasją i wielką miłością jest paralotniarstwo, które od zawsze dawało mu poczucie nieograniczonej wolności. Mężczyzna wziął udział w zawodach SRS Ozone Edition 2025 w Kolumbii, które rozpoczęły się 24 lutego. Przedostatniego dnia zawodów, 1 marca 2025 roku, Witold Gilarski zaginął.

– Pierwsze poszukiwania już się rozpoczęły, organizatorzy i współpracownicy próbowali się z nim skontaktować. Po ponad 20 godzinach lekarz skontaktował się ze swoim kolegą, pilotem i zawodnikiem. Jednak połączenie było bardzo krótkie – Przebieg sytuacji opisuje córka Witolda Gilarskiego, która zwróciła się do profilu Tatromaniaka z prośbą o pomoc w rozpowszechnieniu zbiórki na pomoc w poszukiwaniach lekarza.

Mój tata zaginął 1 marca podczas lotu paralotnią na zawodach paralotniarskich w Santa Fe de Antioquia w Kolumbii. Dzień po zaginięciu udało mu się wykonać krótki telefon do swojego przyjaciela – Jacka, który w tym czasie był w Santa Fe. Ostatnia rozmowa telefoniczna była bardzo krótka (10-20 sekund) w niedzielę 2 marca po południu, po czym natychmiast rozległ się sygnał. Poinformował nas, że nie miał wypadku, tylko lądował w trudnym, niedostępnym terenie i lądowanie było bezpieczne, tzn. żadnych obrażeń, złamań itp. Powiedział, że szedł wzdłuż strumienia w dół zbocza. Gdy zapytałem o jego lokalizację, powiedział, że od razu wyśle ​​pinezkę, ale nic do mnie nie dotarło, ponieważ połączenie się zerwało – brak sygnału. Do dziś nie udało się z nim skontaktować. Nadal nie otrzymaliśmy współrzędnych telefonicznych na podstawie stacji BTS (mimo licznych próśb) – poinformowała córka 69-latka. Córka zaginionego lekarza podkreśla, że ​​jej ojciec jest osobą silną fizycznie i potrafiącą przetrwać w terenie.

Tata to prawdziwy twardziel. Jest lekarzem, myśliwym i bardzo silną osobą fizycznie i psychicznie. Ma dobry zmysł orientacji, potrafi określić kierunki na podstawie słońca i gwiazd, dlatego wierzymy, że żyje. Jest jednak osobą starszą (69 lat) i ma problemy z nogami po licznych złamaniach, przez co nie jest w stanie pokonywać długich dystansów ani pokonywać trudności w górach. Szukając tego miejsca na Mapach Google, można szybko zdać sobie sprawę, jak trudny jest to teren. Jest on również porośnięty gęstymi lasami, w które miejscowi nie zapuszczają się bez maczety. Obecnie poszukują go wszystkie możliwe służby, łącznie z wojskiem – zarówno z ziemi, jak i z powietrza – powiedziała.

Córka Witolda Gilarskiego poprosiła o pomoc w zebraniu funduszy na poszukiwania zaginionego paralotni.

– Organizator konkursu zorganizował zbiórkę pieniędzy na wynajem śmigłowców, dodatkowych ekip poszukiwawczych i ich sprzętu, w tym zakup zdjęć satelitarnych. Proszę o pomoc wszystkich miłośników gór i wolności, którą one dają. Nie poddamy się! – zakończyła.

Na stronie kolumbijskiej zbiórki pieniędzy Witold wystartował, gotowy do rywalizacji w wyścigu na dystansie 57 km na południe od Santa Fe de Antioquia. Zawody cross-country polegają na lataniu paralotnią tak szybko, jak to możliwe, wzdłuż ustalonej trasy, aby zobaczyć, kto dotrze do celu najszybciej. Wszyscy piloci latają z systemem nawigacyjnym, podstawowym sprzętem bezpieczeństwa i trackerem na żywo, aby monitorować swoje postępy. Niestety, jego śledzenie zakończyło się zaledwie 20 minut po starcie i pomimo szeroko zakrojonych poszukiwań, nadal nie został odnaleziony. 28 godzin po jego zaginięciu wykonano krótką rozmowę telefoniczną i potwierdzono, że wylądował bezpiecznie, bez incydentów i wracał pieszo w stronę cywilizacji. Najwyraźniej postanowił przedłużyć swoją misję i po wcześniejszym starcie najpierw poleciał głęboko na północ, aby zbadać teren, po czym wrócił w rejon misji. Uważamy, że to właśnie tam wpadł w kłopoty. Przedstawiony nam obszar poszukiwań jest więc ogromny i wynosi aż 600 km2 – dowiadujemy się.

W poszukiwania paralotni z Podkarpacia natychmiast włączyły się służby i wolontariusze. Witold jest od wielu lat czynnym pilotem paralotni i startuje od 2014 roku. W 2023 roku został członkiem Sportowej Klasy Racing Series (SRS) i były to jego 6. zawody w tej serii. Mężczyzna ma ubezpieczenie, ale jak piszą organizatorzy, szacowany koszt poszukiwań wynosi około 45 000 euro, a jego ubezpieczenie ma pokryć koszty do 25 000 euro.

 

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Galaxyhub24