Connect with us

NEWS

Pomogę Karolowi zostać prezydentem! Marta Nawrocka walczy o głosy! Ma tajny plan

Published

on

Z bronią w ręku tropi i aresztuje nielegalnych hazardzistów. – Opanowałam techniki obezwładniające. Choć ta praca nie jest łatwa – uśmiecha się Marta Nawrocka, której mąż Karol Nawrocki jest kandydatem na prezydenta popieranym przez PiS. – Karol jest oazą spokoju, bardzo kocha Polskę, zrobi wszystko, żeby ludziom żyło się lepiej – mówi o mężu i nawiązuje do odwiecznej wojny politycznej PO z PiS. – W kraju panuje taki chaos, zamiast zająć się rządzeniem dla obywateli, zajmują się sobą i kłócą. Marzę, żeby ten konflikt się zakończył – podkreśla Marta Nawrocka.

Marta Nawrocka, żona popieranego przez PiS kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego, po raz pierwszy zdecydowała się ujawnić największe sekrety swojego męża i dzieci. W ekskluzywnym wywiadzie dla „Super Expressu” opowiada, jak wygląda jej praca. – Wchodzimy do nielegalnych lokali hazardowych, aresztujemy ludzi, zabezpieczamy automaty, gotówkę, prowadzimy postępowania sądowe – relacjonuje. Zdradza, jak reaguje jej sześcioletnia córka Kasia, gdy widzi ojca w telewizji. – Biegnie do telewizora i przesyła buziaki. Kasia zastanawia się, dlaczego ojciec w telewizji nie reaguje, a nawet potrafi się obrazić – uśmiecha się. I ocenia polityczną walkę PO z PiS. – Jest taki rozdźwięk, że zamiast zająć się rządzeniem dla obywateli, zajmują się sobą i kłócą. Marzę, żeby ten konflikt się zakończył – podkreśla.

– A potem zaczyna się ostra gra (śmiech). Pracuję w Krajowej Administracji Skarbowej od 18 lat i takich operacji było wiele. Wchodzimy do nielegalnych lokali hazardowych, aresztujemy ludzi, zabezpieczamy automaty, gotówkę i prowadzimy postępowania prawne. Walczymy z nielegalnym hazardem, który działa poza prawem i jest silnie uzależniający. W takich lokalach nie ma kontroli nad osobami, które tam grają, czy są pełnoletnie i trzeźwe. Warto podkreślić, że budżet państwa bardzo cierpi, ponieważ w tych miejscach gry nie są opodatkowane i działają ponad prawem.

– Mamy bardzo dobrze zgrany, wyszkolony zespół. Opanowałem chwyty wyłączające. Jestem blisko, aby pomóc zatrzymać lub przeszukać kobiety. Broni używam głównie na strzelnicy, chociaż rzeczywiście może być to konieczne w pracy w dowolnym momencie. Od razu zapewniam, że moja praca jako urzędnika administracji celno-skarbowej nie polega tylko na uczestnictwie w takich akcjach. Przeprowadzamy również kontrole w kasynach, zakładach bukmacherskich i legalnych punktach sprzedaży automatów do gry.

– Myślę, że jak każdy troskliwy i kochający mąż, martwi się o swoją żonę, ale też mi ufa i wie, że mam doświadczenie w swoim zawodzie. Mam ze sobą dobrze wyszkolony zespół i te obawy są dużo mniejsze niż na początku mojej pracy. Ze względu na zagrożenia, które pojawiają się podczas takich akcji, zawsze jesteśmy wyposażeni w bezpośredni przymus i broń. Nasze doświadczenie, zespół, sprzęt pozwalają nam czuć się bezpiecznie, chociaż ta praca nie jest łatwa. Jest stres, ale potrafię sobie z nim skutecznie poradzić.

– Jest oazą spokoju. Jest opanowany i ostrożny, nie ulega złym emocjom. Karol ma w sobie to coś, że potrafi oddzielić pracę od życia prywatnego. Dużo rozmawiamy. Wiem, że mimo tego, że jest bardzo zajęty i zaangażowany w pracę, w to, co się u niego dzieje, cały czas myśli o tym, co się dzieje ze mną, co się dzieje z dziećmi. Pyta, jak Kasia radzi sobie w przedszkolu, zna imiona jej koleżanek, wszystkich ulubionych pań z przedszkola. Jest na bieżąco ze wszystkimi meczami Antka, który jest bramkarzem w Pokoleniu Lechia Gdańsk, zna składy, wyniki meczów. Rozmawiają o tym, jakie błędy popełnił Antek w meczu, chwali, gdy idzie mu dobrze. Karol ma świetne relacje z Danielem, z którym dużo rozmawia o sprawach politycznych, rozmawiają o problemach dzielnicy, w której Daniel jest radnym, o jego sytuacji na studiach czy w pracy. Jesteśmy ze sobą na bieżąco.

– Moja córka i ja uwielbiamy jeździć na rowerach, to nasza wspólna pasja. Kiedy zaczyna się wiosna, od razu wskakujemy na rowery. Bardzo lubimy rodzinne wyjazdy na Mazury czy Kaszuby. Tam aktywnie spędzamy wspólnie czas. Obecnie, kiedy jest na to czas, lubimy razem chodzić do kina, ale też bardzo lubimy grać w gry planszowe. Karol lubi grać w szachy z Danielem, a z młodszym Antkiem w piłkę nożną na konsoli. Mamy tak szybkie tempo życia zawodowego, że w życiu prywatnym musimy złapać oddech i zrelaksować się we własnym towarzystwie, a najlepiej w naszym domu w Gdańsku. Może to nietypowe, ale bardzo lubimy stare polskie seriale „07 zgłoś się” czy „Alternatywy”. Jeśli chodzi o kino na dużym ekranie, to uwielbiamy Gladiatora.

– Wszedł i powiedział, że musimy poważnie porozmawiać. Zapytał, co o tym myślę. Powiedziałam, że znając jego charakter, determinację, odporność i pracowitość, będzie walczył do ostatniego dnia. Przede wszystkim kocha Polskę. Najmłodsza córka, Kasia, która ma sześć lat, ma najwięcej pytań na ten temat i nie chce tak łatwo oddać taty do pałacu (śmiech). Ona chce mieć tatę tylko dla siebie. Kiedy widzi tatę w telewizji, biegnie do telewizora i wysyła buziaki. Kasia zastanawia się, dlaczego jej tata w telewizji nie reaguje i nawet potrafi się na to obrazić (śmiech). Rozmawiamy codziennie, a cała rodzina mu kibicuje, wspiera go i wierzy, że wygra.

– Wszyscy pamiętamy, co zrobiono rodzicom pani Marty, śp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i pani Marii, pierwszej damie. Myślę, że Marta Kaczyńska miała na myśli, że druga strona chce zniszczyć mojego męża, że ​​piszą o nim obrzydliwe rzeczy. Całkowita nieprawda. Ale nas to nie złamie, nie ma na nas wpływu. Najlepiej znam swojego męża, wiem, że jest silny i uczciwy. Nienawiść, która spływa na naszą rodzinę, odbywa się obecnie głównie w mediach i internecie. W życiu codziennym jeszcze tego nie odczułam, były raczej słowa wsparcia i życzenia siły.

– Wspieram mojego męża i bardzo chcę mu pomóc. Chcę być jego silnym wsparciem. Jako mała dziewczynka chodziłam do szkoły baletowej przez 6 lat. Ta szkoła, jej nauczyciele ukształtowali mnie, mój charakter, nabrałam tam twardej skóry. Dzięki temu potrafiłam sobie radzić z trudnymi sprawami w dorosłym życiu. Młode macierzyństwo było wyzwaniem i pewnie masz na myśli Danielę, kiedy zadajesz to pytanie. My nie czujemy żadnych kompleksów, nie ma znaczenia, że ​​Karol nie jest biologicznym ojcem Daniela i nie ma sytuacji, że Daniel jest mój, a Antek i Kasia są nasi. Daniel zna i kocha jednego ojca i jest nim Karol.

– Moja osobista historia i fakt, że zostałam matką w młodym wieku, ukształtowały moje podejście do życia. Panie Redaktorze, nie lubię „zgadywać”, kieruję się zasadą: czyny, nie słowa.

– Nie chciałabym oceniać działań żadnej z poprzednich Pierwszych Dam. Uważam, że pani Agata jest przez niektórych niedoceniana. Podejmuje inicjatywy, angażuje się w akcje społeczne, zaprasza młodzież do pałacu, odwiedza szkoły zalane. Jej zaangażowanie nie jest eksponowane w telewizji, ale przynosi wiele dobrego.

– Chciałbym skupić się na młodych ludziach, szczególnie tych z problemami osobistymi i psychicznymi, które często wynikają z tego, co dzieje się w Internecie, z nienawiści. Cyberprzemoc jest dla mnie przerażająca. Młodzi ludzie potrzebują pomocnej dłoni i silnej rodziny. Ważne są również kwestie osób starszych i niepełnosprawnych – my jako społeczeństwo musimy zrobić więcej dla tych grup, dla ich roli i znaczenia w naszym kraju.

– Nigdy nie interesowało mnie, czy Pierwsza Dama otrzymuje wynagrodzenie. Obecnie jestem na bezpłatnym urlopie, ponieważ zdecydowałam się wesprzeć kampanię mojego męża i jestem dumna z tego, gdzie jest mój mąż, i czuję się zaszczycona jako jego żona, że ​​mogę w tym uczestniczyć.

Czy dziwi Cię, że największe partie w Polsce nie stawiają na kobiety w wyborach prezydenckich?

– Mieliśmy trzy premierki w ostatnich dekadach, chociaż mężczyźni faktycznie dominują na najważniejszych stanowiskach. Myślę, że wynika to z przekonania wielu, czasami stereotypu, że mężczyźni kojarzą się z siłą i przywództwem. Wybory w USA pokazały po raz kolejny, że Amerykanie również nie są gotowi na kobietę prezydenta. Efekt ten wzmacniają niepewne czasy, w których żyjemy.

– Jarosław Kaczyński ma opinię silnego i bezwzględnego polityka. Siedziałeś obok prezydenta na niedzielnej konwencji. O czym rozmawialiście?

– Ja go w ogóle tak nie postrzegam. Tak jest, są fakty i niektórzy próbują je zniekształcać, tak jak wielu próbuje malować fałszywy obraz pana Jarosława Kaczyńskiego. Uważam, że prezydent jest błyskotliwą, sympatyczną, pogodną osobą z dużym dystansem do siebie.

– Teraz będziesz widywał prezydenta częściej. Jesteś mocno zaangażowana w kampanię swojego męża. Jak zamierzasz przekonać Polaków, żeby poparli Karola Nowackiego?

– Nie znam większego patrioty niż mój mąż. On bardzo kocha Polskę, martwi się o nią, o to, co się dzieje dzisiaj. Jest bardzo pracowity, zdeterminowany. Jeśli się w coś angażuje, to wkłada w to całe serce. Wierzę, że wygra wybory. Chcę mu w tym pomóc, najlepiej jak potrafię.

– Masz jakiś konkretny pomysł na swój udział w kampanii? Czy wiesz, jakie grupy społeczne chcesz przekonać, jak, gdzie pójść?

– Mam plan, ale nie chcę teraz wszystkiego zdradzać. Na pewno spędzę najbliższy weekend z kobietami. Będą dwa spotkania w Dzień Kobiet. Przekonam kobiety, żeby głosowały na mojego męża i gwarantuję, że nie zawiedzie.

– Twój mąż konsultuje się z Tobą, albo Ty składasz mężowi jakieś propozycje, obietnice.

– Rozmawiamy o tych tematach i uważam, że jego bardzo dobrym postulatem jest podniesienie drugiego progu podatkowego i 0% PIT dla rodzin z dwójką dzieci. Wiele osób wpadło w ten drugi próg pod koniec roku, ich pensje zostały drastycznie obcięte, a ceny szaleją. Najbardziej ten wzrost cen odczuwają rodziny z dziećmi, bo mają największe wydatki, dlatego państwo powinno dać tym rodzinom preferencje podatkowe. Mój mąż dużo mówił o edukacji, żeby rodzice mieli jeszcze większy wpływ na swoje dzieci, poruszył temat służby zdrowia. Dużo miejsca poświęcił kwestii nielegalnej migracji. Mam znajomych, którzy mieszkają w Niemczech, Francji czy Szwecji i tam robi się coraz niebezpieczniej, ludzie boją się o swoje dzieci. Mój mąż przedstawił propozycje podwyżek dla emerytów. Ważnym tematem dla Polaków jest Centralny Port Komunikacyjny. Są miejsca, które są wykluczone komunikacyjnie i trudno im się dostać do dużych miast. Polska jest zjednoczona i chciałabym, żeby każdy miał równy dostęp do transportu w różnych wersjach: samochodowego, lotniczego czy kolejowego.

Czy są jakieś szanse na realizację tych postulatów? W końcu u władzy jest odwieczny wróg PiS, czyli rząd Koalicji Obywatelskiej.

– Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której rząd działałby przeciwko obywatelom. Mój mąż przedstawił propozycje, które są dla wszystkich obywateli, dla dobra wszystkich Polaków. Wiem, że nie rzuca tego na wiatr jako „wyborczego triku”, Karol zrobi wszystko, żeby te obietnice spełnić, żeby ludziom żyło się lepiej. Jeśli Polacy za tym zagłosują, to obowiązkiem polityków jest wdrożenie tych rozwiązań. Choć wiem, że politycy mają z tym teraz problem.

– Pani mąż z kolei słyszy, że jeśli wygra, to będzie konsultował swoje decyzje na Nowogrodzkiej, czyli w gabinecie prezydenta.

– Mój mąż jest obywatelskim kandydatem na prezydenta, popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość. Różni się od innych kandydatów tym, że nigdy nie był politykiem, nigdy nie miał politycznych aspiracji, bo zawsze uważał, że jako działacz państwowy zrobi dla Polski więcej niż polityk. Będzie miał jednego szefa, a właściwie prawie 40 milionów szefów – będzie po prostu działał dla zwykłych Polaków.

– Jak ocenia Pan walkę tych dwóch plemion?

– Smutno to widzieć. W kraju panuje taki chaos, że – mówiąc za siebie jako zwykłego obywatela – nie wiem, kto jest sędzią, kto prokuratorem, czy to, co się dzieje, ma jakiś inny cel niż tworzenie burzy politycznej? Jest taki rozdźwięk, że zamiast zająć się rządzeniem dla obywateli, spełnianiem obietnic, żeby Polakom żyło się lepiej, zajmują się sobą i kłócą. Marzę, żeby ten konflikt się skończył.

– Zawsze głosowaliście z mężem na PiS?

Tak, zawsze mieliśmy poglądy konserwatywne. Głosowaliśmy na kandydatów, którzy niosły takie wartości, wokół których jako naród powinniśmy się jednoczyć: patriotyzm, tradycję i wiarę. Uważam, że jesteśmy tak pięknym, bogatym kulturowo krajem, że nie możemy mieć kompleksów. Nie rozumiem ludzi, którzy za granicą wstydzą się tego, że są Polakami.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Galaxyhub24