Connect with us

NEWS

Poważny problem dla Ukrainy i Europy. Jesteśmy zależni od amerykańskiej broni

Published

on

Poważny problem dla Ukrainy i Europy. Jesteśmy zależni od amerykańskiej broni

Raport Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) ujawnia silne uzależnienie Ukrainy i europejskich krajów NATO od dostaw broni ze Stanów Zjednoczonych. Amerykański import stanowi 45 procent dostaw broni na Ukrainę i aż 64 procent dla europejskich sojuszników. Eksperci SIPRI ostrzegają przed trudną sytuacją dla Ukrainy po tym, jak Donald Trump ogłosił zawieszenie pomocy wojskowej. Ukraina, Wielka Brytania, Holandia i Norwegia znajdują się wśród dziesięciu największych odbiorców amerykańskiej broni w ciągu pięciu lat do 2024 r. Czy Europa powinna zatem poważnie zastanowić się nad dywersyfikacją zakupów broni i zacząć kupować i produkować więcej europejskiej broni?

Jeszcze w lutym Politico informowało, że Stany Zjednoczone obiecały przyspieszyć dostawy broni do Europy. Niektóre kraje w Europie i poza nią domagały się tego kroku od lat, uważając go za niezbędny do odbudowy własnych zdolności obronnych. Sekretarz obrony USA Pete Hegseth powiedział na spotkaniu NATO w Brukseli w lutym, że „Stany Zjednoczone zobowiązały się do przyspieszenia procesu, tak aby nasi sojusznicy otrzymali to, czego potrzebują, kiedy tego potrzebują” za pośrednictwem Foreign Military Sales, amerykańskiego programu, który ułatwia zakupy broni przez rządy zagraniczne. Mark Rutte naciskał na Waszyngton, aby ograniczył biurokrację w umowach dotyczących broni i ułatwił i przyspieszył sprzedaż broni zagranicznym partnerom. Podczas gdy francuscy urzędnicy narzekali, że ułatwienie sprzedaży amerykańskiej broni zaszkodzi europejskiemu przemysłowi zbrojeniowemu, niemieccy urzędnicy z zadowoleniem przyjęli wówczas inicjatywę Rutte’a.

Jednak sytuacja, która miała miejsce na początku marca, a mianowicie zawieszenie amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy i zablokowanie przez Donalda Trumpa możliwości dzielenia się danymi wywiadowczymi z Kijowem, wywołała burzę i pewne obawy w Europie, czy warto nadal kupować w Stanach Zjednoczonych. Bo co się stanie, jeśli Trump potraktuje w ten sposób innych sojuszników, ograniczając lub zawieszając pomoc wojskową, wywiadowczą, a nawet finansową? Czy jesteśmy gotowi na taki scenariusz?

Europa bardzo mocno polegała na amerykańskim parasolu ochronnym, nie tylko poprzez swoją obecność militarną, ale także poprzez broń, która była masowo kupowana przez kraje europejskie lub, jak w przypadku Ukrainy, dostarczana jako część pomocy. Odcięcie takiego wsparcia lub na przykład uniemożliwienie krajom jego używania, stawia pod znakiem zapytania dalsze zakupy broni w Stanach Zjednoczonych. Coraz większe są obawy, że USA mogą nawet zdecydować się na wstrzymanie krytycznego wsparcia dla kluczowych systemów uzbrojenia, takich jak zaawansowany myśliwiec F-35. Jest to szczególnie podkreślane w prasie niemieckiej. Na monachijskiej konferencji bezpieczeństwa w połowie lutego kanclerz Olaf Scholz (SPD) wyraźnie podkreślił: „W przyszłości będziemy nadal kupować nowy amerykański sprzęt wojskowy”. Miało to być sygnałem dla „negocjatora” Trumpa, że ​​na partnerstwie transatlantyckim można zarobić. Jednak ostatnie działania Trumpa wobec Ukrainy budzą obawy, czy nawet masowe zakupy Europy w USA powstrzymają Trumpa przed odwetem na „opornej Europie”, jeśli będzie chciał działać na swój sposób.

Jak powiedział Joachim Schranzhofer, szef komunikacji w niemieckiej firmie zbrojeniowej Hensoldt, w wywiadzie dla Bild.

„Wyłącznik awaryjny w F-35 to coś więcej niż tylko plotka” – powiedział Bildowi Joachim Schranzhofer. Gazeta cytuje szefa komunikacji, który powiedział, że prezydent USA Donald Trump mógłby po prostu wyłączyć przyszłe niemieckie myśliwce F-35, gdyby chciał. Obawy wynikają z wypowiedzi Christophe’a Gomarta dla francuskiego magazynu Le Point, europosła Europejskiej Partii Ludowej i byłego szefa francuskiego wywiadu wojskowego, który podkreślił, że jego zdaniem europejska niezależność jest ograniczona; w końcu Stany Zjednoczone zastrzegają sobie prawo do kontrolowania centralnych systemów swojej broni – zauważył.

Kraje posiadające sprzęt wyprodukowany w USA mogą nie mieć pozwolenia na jego używanie bez zgody Departamentu Obrony USA, pisze grecki Amyna News. Jednak nie ma wiarygodnych dowodów na poparcie twierdzeń Gomart lub mediów. Według The Telegraph, zaprzeczył on doniesieniom sugerującym, że USA mogłyby zakłócić działanie F-35 i podkreślił, że operatorzy samolotu mogą go używać „autonomicznie i niezależnie w dowolnym momencie”. Generał Frederik Vansina, szef obrony Belgii, powiedział w zeszłym tygodniu, że F-35 „nie jest samolotem zdalnie sterowanym”.

Jednak w przypadku nowoczesnej broni konieczne są stałe aktualizacje oprogramowania przez producenta. „Nawet najmniejsze wątpliwości, że Trump mógłby zdecydować się zaszkodzić zaprzyjaźnionym rządom, blokując aktualizacje oprogramowania dla ich arsenałów wojskowych, wystarczą, aby takie rządy rozważyły ​​ponowne rozważenie zakupów wojskowych w Stanach Zjednoczonych” — analizuje amerykański magazyn branżowy „Foreign Policy”.

W związku z tym szef obrony Airbusa Michael Schöllhorn niedawno ostrzegł rząd niemiecki przed kolejnymi zamówieniami na sprzęt obronny ze Stanów Zjednoczonych. „Jeśli wykorzystamy wzrost wydatków na obronę, wzmocnimy naszą zależność od innych” – powiedział Schöllhorn dziennikowi Augsburger Allgemeine. „Duńczycy, którzy mają amerykańskie F-35, zdają sobie teraz sprawę, że gdyby wpadli na pomysł obrony Grenlandii, nie byłby to taki dobry pomysł. Nawet by tam nie dotarli” – powiedział Michael Schöllhorn z Airbusa.

Moritz Schularick, dyrektor Instytutu Gospodarki Światowej w Kolonii, w wywiadzie dla „Spiegla” proponuje między innymi utworzenie europejskiej unii obronnej. Kraje spoza UE, takie jak Wielka Brytania i Szwajcaria, również powinny móc do niej dołączyć, mówi. Pomogłoby to zmniejszyć zależność od Stanów Zjednoczonych.

Ekonomista radzi rządowi niemieckiemu anulowanie zamówienia na myśliwce F-35A od amerykańskiego producenta Lockheed Martin. Schularick mówi: „Ten zakup był kosztownym błędem. Mam nadzieję, że nadal będziemy mogli go anulować”. Ekonomista uważa, że ​​zakup ten jedynie przedłuży zależność od amerykańskiej technologii i oprogramowania.

„Amerykanie mają nad tym dużą kontrolę. To przeciwieństwo europejskiej suwerenności” — mówi. Dla Niemiec i Europy „zakupy w USA” nie są opłacalne — dodał.

Według raportu SIPRI import broni na Ukrainę wzrósł prawie stukrotnie od 2020 r. w porównaniu z latami 2015–2019. „Od 2020 r. import głównej broni na Ukrainę wzrósł prawie stukrotnie w porównaniu z latami 2015–2019” — czytamy w raporcie. Wzrost ten jest związany z pomocą wojskową udzieloną Ukrainie po rosyjskiej inwazji. Stany Zjednoczone odpowiadają za 45 proc. tych dostaw, przed Niemcami (12 proc.) i Polską (11 proc.). „Stany Zjednoczone odpowiadają za 45 proc. dostaw broni na Ukrainę i są krajem o największym udziale w tym zakresie. Amerykańska pomoc obejmuje między innymi systemy obrony powietrznej Patriot.

Trudna sytuacja Ukrainy po decyzji Trumpa

Ekspert SIPRI dr Mathew George ostrzega przed trudną sytuacją Ukrainy po ogłoszeniu przez Donalda Trumpa zawieszenia pomocy wojskowej.

Ukraina znajduje się obecnie w trudnej sytuacji po ogłoszeniu zawieszenia pomocy wojskowej przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Bardzo ważne będzie, jak duże wsparcie Europa będzie w stanie zapewnić armii ukraińskiej” – uważa George. Podkreśla znaczenie europejskiego wsparcia dla Ukrainy w obliczu zmniejszonej pomocy amerykańskiej.

Europejskie kraje NATO zwiększyły import broni od 2020 r., a USA są ich głównym dostawcą (64%).

„Dane zebrane przez SIPRI pokazują, że europejskie kraje NATO podwoiły import broni od 2020 r., a ich największym rynkiem zbytu są Stany Zjednoczone. Amerykanie odpowiadają za 64 procent dostaw broni do sojuszników w Europie”.

Oczekuje się, że ta tendencja się utrzyma, o czym świadczą zamówienia na prawie 500 amerykańskich samolotów bojowych.

Udział Europy w eksporcie broni z USA wyniósł zaledwie 13% w latach 2015–2019, co oznacza wzrost o 233%, według SIPRI. Amerykańskie firmy dobrze sobie radzą z tymi zakupami, sprzedając myśliwce F-35A Lightning II, śmigłowce AH-64 Apache, systemy obrony powietrznej Patriot i czołgi Abrams krajom na całym kontynencie. Komisja Europejska szacuje, że państwa członkowskie UE będą musiały wydać 500 miliardów euro na obronę w ciągu następnej dekady — a to może oznaczać, że europejskie firmy zbrojeniowe będą miały do ​​dyspozycji dużo pieniędzy. Ale jest prawdopodobne, że Stany Zjednoczone ostatecznie pochłoną te pieniądze.

Według raportu z 9 września 2024 r. byłego premiera Włoch i prezesa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego na temat konkurencyjności UE, kraje Unii Europejskiej kupują zbyt dużo sprzętu obronnego za granicą (prawie dwie trzecie w Stanach Zjednoczonych) i nie inwestują wystarczająco dużo we wspólne projekty wojskowe. Jednym z wniosków raportu było to, że Unia Europejska nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału badawczo-rozwojowego w celu modernizacji swoich sił zbrojnych, a inwestycje stanowią ułamek poziomu Stanów Zjednoczonych.

W 2022 r. wydatki na badania i rozwój w dziedzinie obronności w 27 krajach wyniosły 10,7 mld euro (11,8 mld dolarów) — zaledwie 4,5% całości — w porównaniu ze 140 mld dolarów w Stanach Zjednoczonych, czyli około 16% wszystkich wydatków na obronność.

„Europa marnuje swoje zbiorowe zasoby. Mamy dużą zbiorową siłę nabywczą, ale rozwadniamy ją w różnych instrumentach krajowych i unijnych” — czytamy w raporcie Draghiego. Jak stwierdzono, część problemu polega na tym, że Europa nie inwestuje wystarczająco dużo w rozwój firm zbrojeniowych.

Nadal nie łączymy sił w przemyśle obronnym, aby pomóc naszym firmom zintegrować się i osiągnąć skalę”, czytamy w raporcie. W raporcie zauważono również, że „nie faworyzujemy konkurujących europejskich firm obronnych”.

Raport zauważa, że ​​w okresie od połowy 2022 r. do połowy 2023 r. 63% wszystkich zamówień obronnych UE złożono w firmach amerykańskich, a kolejne 15% od innych dostawców spoza UE.

Raport podkreślił również, że sojusznicy NATO muszą przeznaczać co najmniej 20% swoich budżetów obronnych na nowy sprzęt oraz badania i rozwój. Wspólne projekty obronne, takie jak wielozadaniowy transportowiec-tankowiec A-330, są uważane za sukcesy, ale chaos logistyczny spowodowany dostarczeniem 10 różnych typów haubic na Ukrainę uwypukla nieefektywność rozdrobnionych zamówień.

Pozostaje jednak pytanie, czy Europejczycy będą nadal kupować więcej sprzętu wyprodukowanego w USA, czy też zwrócą się ku produktom krajowym? Kluczowym powodem, dla którego Waszyngton jest atrakcyjny jako dostawca, są jego zaawansowane możliwości, takie jak samoloty bojowe, powiedział Mathew George z SIPRI. Pociski dalekiego zasięgu i pociski do ataku lądowego produkowane przez amerykańskich producentów cieszą się również dużym popytem na całym świecie. Stany Zjednoczone odpowiadały za prawie połowę całego eksportu USA w ciągu ostatnich pięciu lat.

Europa podejmuje wysiłki, aby inwestować w obronę

Przywódcy 27 państw członkowskich UE w zeszłym tygodniu poparli nowe inicjatywy finansowania obronności zaproponowane przez Brukselę, w tym instrument, który zapewni stolicom 150 miliardów euro w postaci pożyczek na wydatki wojskowe.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała w niedzielę (9 marca), że chce wykorzystać pożyczki, aby zmniejszyć zależność od broni kupowanej poza UE. Powiedziała, że ​​„bardzo ważne” jest, aby zastrzyk pieniędzy został wykorzystany na „badania, rozwój i dobre miejsca pracy tutaj, w Europie”. Fundusz w wysokości 150 miliardów euro stał się nowym punktem zapalnym w długotrwałej walce między Francją a Niemcami o ponowne uzbrojenie kontynentu i o to, czy powinien on obejmować kraje spoza UE. Szefowa Komisji powiedziała, że ​​ważne jest, aby być „mądrym” i utrzymywać dobre stosunki z Norwegią i Wielką Brytanią.

„Zwiększenie wydatków na obronę mogłoby znacznie zwiększyć wzrost gospodarczy i bazę przemysłową Europy, jeśli wydatki zostaną przeznaczone na broń produkowaną regionalnie i zaawansowaną technologicznie” – niedawno stwierdził niemiecki think tank ekonomiczny Cologne Institute.

Jak zauważa CNN, rodzima broń i zaawansowane technologie wojskowe są jednymi z kluczy do przełożenia wyższych wydatków rządowych na obronę na znaczący impuls gospodarczy, którego potrzebuje Europa. Zatem zamawianie broni od lokalnych firm zwiększyłoby krajową produkcję, podnosząc PKB, a także tworząc miejsca pracy w Europie. Ponadto, gdy zaawansowany sprzęt wojskowy jest projektowany lokalnie, wiedza zdobyta podczas jego tworzenia również się rozprzestrzenia.

Koszty zakończenia współpracy z USA

Według George’a zerwanie współpracy z USA w dziedzinie dostaw broni byłoby zbyt kosztowne dla Europy, nawet pomimo aspiracji do niepodległości. „Według George’a „zerwanie głęboko zakorzenionej współpracy Europy z USA byłoby zbyt kosztowne, nawet jeśli istnieje obecna

Dominacja Stanów Zjednoczonych na światowym rynku broni

Raport SIPRI potwierdza dominującą pozycję Stanów Zjednoczonych na światowym rynku broni. Udział Stanów Zjednoczonych w światowym eksporcie broni wzrósł z 35 procent dekadę temu do 43 procent obecnie. „Badanie pokazuje, że Stany Zjednoczone są również największym eksporterem broni na świecie, a ta dominacja wzrosła w ostatnich latach. Podczas gdy dekadę temu Stany Zjednoczone odpowiadały za około 35 procent światowego eksportu broni, udział ten wzrósł do 43 procent”.

Kraje europejskie łącznie odpowiadały za 35% eksportu broni ze Stanów Zjednoczonych w latach 2020–2024, wyprzedzając Bliski Wschód, który odpowiadał za 33%. Arabia Saudyjska pozostaje największym pojedynczym nabywcą amerykańskiej broni. Stany Zjednoczone nadal dominują w światowym handlu bronią.

„Udział kraju w światowym eksporcie broni, wynoszący 43 procent, jest czterokrotnie większy od udziału kolejnego największego eksportera, Francji” — powiedział George.

Rosja ogranicza eksport broni, Francja na drugim miejscu

Rosja pozostaje trzecim co do wielkości eksporterem broni na świecie, pomimo ogromnego spadku eksportu o 64 procent w latach 2020–2024 w porównaniu z poprzednimi pięcioma latami. Oprócz priorytetowego traktowania własnych potrzeb, Rosja ucierpiała z powodu sankcji międzynarodowych, a także presji ze strony Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników, aby nie kupować rosyjskiej broni po inwazji na Ukrainę.

Jednak sankcje nie powstrzymały całkowicie handlu bronią przez Rosję. W ciągu ostatnich pięciu lat dostarczyła ona znaczne ilości broni do 33 krajów, przy czym 74 procent jej eksportu trafiło do Azji i Oceanii, a 12 procent do Afryki. Jednak dwie trzecie eksportu Rosji koncentruje się zaledwie w trzech krajach: Indiach (38 procent), Chinach (17 procent) i Kazachstanie (11 procent). Tymczasem Chiny, które odpowiadały za 17 procent rosyjskiego eksportu broni, wzmocniły własny przemysł zbrojeniowy.

Chociaż Moskwa nadal planuje dostawy do Indii, Iranu i Arabii Saudyjskiej w nadchodzących latach, liczby te są dość niskie w porównaniu z zachodnimi konkurentami, co oznacza, że ​​Kreml może potrzebować znaleźć dodatkowych nabywców lub naprawić stosunki z Zachodem.

Francja zastąpiła Rosję jako drugi co do wielkości eksporter broni na świecie. „Podczas gdy Stany Zjednoczone zwiększyły eksport broni, Rosja zmniejszyła dostawy broni do innych krajów o 64% od 2020 roku. Jest to spowodowane wojną z Ukrainą. Francja przejęła pozycję drugiego co do wielkości eksportera broni na świecie”. Było to spowodowane głównie sprzedażą myśliwców Rafale do Grecji i Chorwacji oraz dostawami broni na Ukrainę.

Indie mają największy udział w eksporcie Francji, wynoszący 28%, prawie dwa razy więcej niż wszystkie inne kraje europejskie razem wzięte. Indie, które odpowiadały za 38% eksportu Rosji w latach 2020-2024, coraz częściej zwracają się ku innym krajom.

Chiny i Indie, wcześniej główni nabywcy rosyjskiej broni, zaczęły dywersyfikować swoje zakupy. „Chiny i Indie były kiedyś największymi nabywcami rosyjskiej broni, ale Pekin zaczął inwestować we własny przemysł zbrojeniowy, podczas gdy Delhi zaczęło kupować broń z Zachodu”.

Według SIPRI import broni na Bliski Wschód przez Izrael pozostał stabilny w latach 2015–2019 oraz 2020–2024. Jednak Stany Zjednoczone – już największy dostawca pomocy wojskowej dla Izraela (66 procent w latach 2020–2024) – zwiększyły dostawy „głównej” broni, takiej jak bomby kierowane, od końca 2023 r. Zbiegło się to ze wzrostem izraelskiej aktywności wojskowej w Strefie Gazy, Iranie, Libanie, Syrii i Jemenie, według SIPRI.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Galaxyhub24