Pożar w plebanii! Parafianie spieszą się, by ratować, co się da! Tragiczna seria na Podkarpaciu

Pożar strawił plebanię w Jaworniku Polskim (woj. podkarpackie). W środku nocy z wtorku na środę (11/12 marca) ogień rozprzestrzenił się na poddasze plebanii. 14 zastępów straży pożarnej i 62 strażaków walczyło z ogniem przez kilka godzin. Chociaż parafianie pomogli uratować część majątku, straty są ogromne.

Od początku marca 2025 r. jest to czwarty duży pożar na Podkarpaciu. W trzech poprzednich spłonęły trzy drewniane budynki, teraz ogień strawił drewnianą więźbę dachową i strop.

Pierwszy z tragicznych pożarów wybuchł 5 marca w Brzozowie. Drewniany dom spłonął doszczętnie, w środku zginęli 66-letni ojciec i 41-letni syn. Jednej osobie udało się opuścić budynek. Tego samego dnia, o godzinie 8 rano, spłonęła kultowa restauracja Wilcza Jama w Bieszczadach. Drewnianą konstrukcję gasiło 27 zastępów straży pożarnej i stu strażaków. Po kilkugodzinnej akcji ratowniczej pożar udało się ugasić, nikt nie został ranny, ale straty są ogromne. Spłonął zajazd i mieszkania trzech rodzin.

To nie koniec. Dwa dni później, 7 marca, w Sieteszy (powiat przeworski) doszczętnie spłonął drewniany dom. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, ale budynek nie nadaje się już do zamieszkania. Z kolei w środę (12 marca) o godzinie 1:24 strażacy z Przeworska otrzymali informację o płonącej plebanii w Jaworniku Polskim.

Na miejsce zadysponowano 14 wozów straży pożarnej, w sumie 62 strażaków. 9 z nich to strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Przeworsku, którzy przyjechali na miejsce 5 samochodami. Pozostałe siły i środki to strażacy ochotnicy.

poinformował brygadier Mariusz Skrobacz, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Przeworsku.

Pożar plebanii. Parafianie spieszą na pomoc

Pożar strawił drewniany strop budynku oraz całą więźbę dachową. Strażacy wycięli otwór w dachu, aby ugasić płonący strop. Budynek został zalany wodą. Na miejscu zjawiło się kilkudziesięciu mieszkańców wsi, którzy pomagali w wynoszeniu sprzętu z płonącego budynku parafialnego i umieszczaniu go w sali katechetycznej. Strażacy musieli rozebrać zniszczoną część budynku. Straty są ogromne, a przyczyna pożaru na razie nie jest znana. Nieznane są również przyczyny pożaru w trzech poprzednich incydentach.