Putin chce strefy wpływów w Europie? Ekspert wymienia nazwy krajów

Władimir Putin nie chce tylko kawałka Ukrainy, ani nawet całego kraju, może chcieć rozszerzyć swoje strefy wpływów na inne kraje – powiedział rumuński dziennikarz i politolog Alexandru Lazescu w wywiadzie dla PAP. Ekspert wymienił nazwy krajów, które jego zdaniem są zagrożone wpadnięciem w strefę rosyjską. Czy jest wśród nich Polska?

Analityk Alexandru Lazescu dla PAP: „Putinowi trudniej wyobrazić sobie Europę Środkową jako potencjalną strefę wpływów Rosji”

Rozmowy Donalda Trumpa z Władimirem Putinem czy spotkanie delegacji amerykańskiej i rosyjskiej w Arabii Saudyjskiej budzą nie tylko nadzieję na zakończenie wojny, ale i obawy. Pojawiają się pytania o to, o czym tak naprawdę rozmawiają politycy za kulisami. Czy biznesmen Trump byłby skłonny podzielić Ukrainę, a może i całą Europę na strefy wpływów z Putinem? O tym mówił w wywiadzie dla PAP rumuński dziennikarz i analityk polityczny Alexandru Lazescu. „Jeśli Rosji uda się kontrolować, jak chce, całe wybrzeże Morza Czarnego, aż do Odessy, myślę, że będzie to dla nas [Rumuni] bardzo niebezpieczna sytuacja, ponieważ będzie ono połączone z Mołdawią, Naddniestrzem i deltą Dunaju” – powiedział. Jak ocenił, „Rumunia i Bułgaria w szczególności są najbardziej narażone w tym regionie”. A Polska? Rumuński analityk uważa, że ​​nasz kraj jest na to mniej narażony. Dlaczego? Ponieważ należymy do Europy Środkowej. „Putinowi trudniej wyobrazić sobie Europę Środkową jako potencjalną strefę wpływów Rosji. Myślę, że najłatwiej jest mu dostrzec możliwość rozszerzenia strefy wpływów o oś Rumunia-Bułgaria-Serbia. Trudność jest również związana z Mołdawią” – stwierdził Alexandru Lazescu, chociaż Polska była strefą wpływów ZSRR przez dziesięciolecia. Ekspert prawdopodobnie chciał powiedzieć, że są kraje, które są w jeszcze gorszej sytuacji niż my.

Donald Trump rozmawiał z Putinem, a następnie z Zełenskim przez telefon. Zgodzili się na częściowe zawieszenie broni na Ukrainie, ale nadal omawiają szczegóły

Wołodymyr Zełenski i Donald Trump rozmawiali wczoraj przez telefon. Następnie Trump ogłosił, że prezydent Ukrainy, podobnie jak prezydent Rosji poprzedniego dnia, zgodził się na 30-dniowe „częściowe zawieszenie broni”, które obejmowałoby infrastrukturę energetyczną i ewentualnie infrastrukturę cywilną w ogóle. Jednak nie weszło ono jeszcze w życie, ponieważ lista obiektów objętych porozumieniem jest dopiero teraz opracowywana. „Jednym z pierwszych kroków w kierunku całkowitego zakończenia wojny mogłoby być zakończenie ataków na infrastrukturę energetyczną i inną infrastrukturę cywilną. Poparłem ten krok, a Ukraina potwierdziła, że ​​jesteśmy gotowi go wdrożyć” — napisał Zełenski na Platformie X. Dodał, że kolejnym krokiem będzie całkowite zawieszenie broni również na linii frontu.