NEWS
Putin stawia ultimatum. Sikorski ostrzega Europę przed katastrofą

Radosław Sikorski, szef MSZ, ostrzega, że chociaż Ukraina zaakceptowała 30-dniowe zawieszenie broni przy wsparciu Stanów Zjednoczonych, Rosja nadal stawia własne warunki. Nadal grozi dalszą eskalacją. Według byłego szefa polskiej dyplomacji sytuację dodatkowo komplikuje stanowisko Węgier. Jego zdaniem utrudniają one integrację Ukrainy z Unią Europejską.
Rozejm próbny. Ukraina gotowa, Rosja się wykręca?
Ukraina, przy wsparciu Stanów Zjednoczonych, zgodziła się na 30-dniowe zawieszenie broni, aby utorować drogę do negocjacji pokojowych z Rosją. Jednak Moskwa stawia własne warunki, podważając jej chęć współpracy. Jak zauważył Radosław Sikorski, decyzja Ukrainy jest ważnym testem prawdziwych intencji Kremla.
– Ukraina uzgodniła wspólne stanowisko z USA i zgodziła się na 30-dniowe zawieszenie broni, aby wynegocjować trwałe porozumienie pokojowe. To test dla Federacji Rosyjskiej, kto chce pokoju, a kto nie. A Ukraina zgadza się na zawieszenie broni, a Federacja Rosyjska stawia obecnie warunki, czyli się nie zgadza – powiedział Radosław Sikorski podczas briefingu prasowego w Brukseli.
Rozmawialiśmy o tym, jak wzmocnić pozycję negocjacyjną Ukrainy. W tym roku Ukraina ma wystarczająco dużo środków na funkcjonowanie swojego państwa, swojej armii, ale potrzebne są dodatkowe środki, było ogólne poparcie dla zwiększenia środków na obronę Europy, a także dla Ukrainy – kontynuował Sikorski.
Czy Węgry blokują integrację Ukrainy z UE?
Radosław Sikorski odniósł się również do kwestii rozmów akcesyjnych Ukrainy z Unią Europejską, wskazując na szczególną rolę Węgier, które jego zdaniem blokują kluczowe decyzje.
– Z pewnością chcielibyśmy otworzyć jeden, a może nawet drugi klaster negocjacyjny [w sprawie przystąpienia Ukrainy do UE], ale z przykrością muszę powiedzieć, że jest to kolejna kwestia, w której nasz stary przyjaciel i były sojusznik, Węgry, blokują decyzję – dodał Sikorski.
Zdaniem ministra spraw zagranicznych dalsze działania Moskwy i brak konstruktywnej postawy Budapesztu mogą znacznie pogorszyć sytuację na kontynencie. Europa stoi przed wyborem między jednością a narastającym chaosem. Od postawy poszczególnych państw zależy stabilność regionu i los milionów ludzi. Czy Węgry zmienią swoje stanowisko?