NEWS
Raków zniszczył marzenia Legii o tytule, ale do końca drżeli o wynik. Warszawska drużyna potrafiła się podnieść

Piłkarze Rakowa nie zwalniają tempa. Tym razem udało im się sprostać Legii, która przyjechała na Jasną Górę zachęcona awansem do ćwierćfinału Ligi Konferencyjnej. Częstochowa wygrała 3:2 w 25. kolejce PKO BP Ekstraklasy. W ten sposób zniszczyła marzenia stołecznej drużyny o tytule. Legia walczyła jednak do końca i zdołała się podnieść po stracie trzech bramek. Dla drużyny Medaliksu to piąte zwycięstwo z rzędu. Gospodarze potwierdzili, że są zainteresowani zdobyciem mistrzostwa Polski w tym sezonie.
Strzelanie rozpoczął grecki obrońca
Raków od początku ruszył do ataku, a Legia była głęboko w tle. Po dziesięciu minutach gospodarze cieszyli się z prowadzenia. Ivi Lopez dośrodkował z prawej strony, a Stratos Svarnos skierował piłkę głową do siatki stołecznej drużyny. Sytuację sprawdził VAR, aby sprawdzić, czy obrońca Medaliki nie jest na pozycji spalonej. Po piętnastu minutach warszawiacy odpowiedzieli strzałem Marca Guali zza pola karnego, ale nie sprawił on żadnych problemów bramkarzowi Kacprowi Trelowskiemu, który przed meczem odebrał statuetkę dla najlepszego młodego piłkarza lutego.
Jonatan Braut Brunes znów zachował zimną krew
Steve Kapuadi popełnił fatalny błąd, tracąc piłkę w środku boiska. Amorim rzucił się w kierunku bramki gości, ale nie potrafił wykorzystać prezentu, jaki otrzymał od obrońcy rywali. Gdy był już w polu karnym, strzelił wysoko nad bramką. Legia próbowała zaskoczyć obronę gospodarzy, ale strzał Bartosza Kapustki został zablokowany przez obrońców Medaliki. Po tej akcji natychmiast nastąpił kontratak. Gustav Berggren podał w tempie do Jonatana Brauta Brunesa, który ruszył w kierunku bramki Legii i zakończył całość strzelając drugiego gola. Był to piąty gol Norwega w trzecim meczu z rzędu. Sytuację ponownie przeanalizował VAR, ale wszystko było zgodne z przepisami. – Trudno wygrać mecz, gdy tak się broni – powiedział Bartosz Kapustka w przerwie meczu w Canal+ Sport.
Piłkarze Rakowa nie zwalniają tempa. Tym razem udało im się pokonać Legię, która przyjechała na Jasną Górę zachęcona awansem do ćwierćfinału Ligi Konferencyjnej. Częstochowa wygrała 3:2 w 25. kolejce PKO BP Ekstraklasy. W ten sposób zniszczyła marzenia stołecznej drużyny o tytule. Legia walczyła jednak do końca i zdołała się podnieść po stracie trzech bramek.