Connect with us

NEWS

Straszna tragedia w Błoniu. 14-letni chłopiec został sam w domu na godzinę, nie żyje. Jego ojciec przerywa milczenie

Published

on

Straszna tragedia w Błoniu. 14-letni chłopiec został sam w domu na godzinę, nie żyje. Jego ojciec przerywa milczenie

Do tragicznego pożaru doszło w domu jednorodzinnym w Błoniu pod Warszawą. W ogniu i duszącym dymie zginął 14-letni Kuba (imię zmienione) — chłopiec cierpiał na autyzm. Jego rodzice i mieszkańcy okolicy są w szoku. Czy tej tragedii można było uniknąć? Reporter „Faktu” rozmawiał z ojcem chłopca i sąsiadami. To, co mówią, jest przerażające.

Był czwartek, tuż przed godziną 16.00. W domu przy ulicy Bieniewickiej pojawiły się kłęby czarnego dymu i zaczęły wydobywać się z okien.

Na miejsce natychmiast wezwano straż pożarną. — Zgłoszenie wpłynęło do centrum kierowania około godziny 16.00 i dotyczyło pożaru mieszkania w Błoniu. Na miejsce wysłano zastęp z naszej jednostki oraz załogę OSP. Po przybyciu na miejsce pożaru nie było widać, ale z budynku wydobywał się dym. Ratownicy natychmiast weszli do budynku. Tam zauważyli ojca, który ewakuował syna na zewnątrz. Chłopiec był nieprzytomny. Natychmiast podjęto pierwszą pomoc — informuje podchorąży Marek Rogalski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Błoniu. Podczas gdy przed domem trwała dramatyczna walka o życie chłopca, strażacy wciążg aszenie płonącego pomieszczenia. — Spłonęło wyposażenie pomieszczenia — szafka i przedmioty w środku — dodaje strażak.

Co wydarzyło się w domu na chwilę przed tragedią?

Mimo godzinnej reanimacji ratownikom nie udało się uratować chłopca. Lekarz obecny na miejscu stwierdził zgon. Reporterowi „Faktu” udało się porozmawiać z ojcem nastolatka, który zginął w pożarze. Chłopiec cierpiał na autyzm. Według ojca, tego dnia został sam w domu na jakiś czas. Nikt nie spodziewał się tragedii. „Był w domu tylko godzinę. Nie mam pojęcia, skąd wziął się ogień, ponieważ wszystko było ukryte i zabezpieczone. Podpalił olej do smażenia, a chwilę później zapaliły się szafka i rzeczy w pokoju. Kiedy wróciłem, dom był czarny od dymu. Mój syn najprawdopodobniej zatruł się tlenkiem węgla. Próbowałem go ratować, ale nie dawał oznak życia. Ratownicy również reanimowali go przez godzinę, ale nie byli w stanie przywrócić mu funkcji życiowych. Straciłem syna. To dla mnie ogromna tragedia i nie jestem w stanie o tym mówić” – mówi ojciec chłopca.

Sąsiedzi w szoku po tragicznym pożarze

Fakt rozmawiał również z sąsiadami rodziny, którzy widzieli całą akcję ratunkową. „Było tu wiele służb. Długo reanimowali chłopca przed domem, ale on w ogóle nie zareagował” – wyjaśnia jeden z sąsiadów.

Mój mąż słyszał, jak ktoś krzyczał do ojca chłopca, że ​​nie żyje. Potem wynosili ciało w czarnym worku. To była straszna tragedia dla tych rodziców — opowiada mieszkaniec. Ludzie twierdzą, że rodzina odizolowała się od innych ludzi i nie utrzymywała kontaktu z sąsiadami. — To są ludzie, którzy mają swój własny świat. Z tego, co wiem, oprócz chorego syna, który zginął w pożarze, mają też córkę, która chodzi do przedszkola. Mieszkam tu od lat i nawet nie wiem, jak się nazywają. Odizolowali się od wszystkich i żyją zamknięci w czterech ścianach. Czasami widziałam te dzieci bawiące się na podwórku, ale zawsze były same — dodają

Teraz policjanci i eksperci straży pożarnej ustalą okoliczności tej tragedii.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Galaxyhub24