Świrski poszedł na inaugurację Trumpa z publicznymi pieniędzmi. Skandal w całej Polsce

Maciej Świrski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, wziął udział w inauguracji Donalda Trumpa na prezydenta USA. Choć oficjalnie pojechał na zaproszenie konserwatywnej Heritage Foundation, koszty jego wizyty zostały pokryte z budżetu KRRiT – czyli ze środków publicznych. Sprawę relacjonowało TOK FM.

Sprawę ujawnili dziennikarze TOK FM, którzy uzyskali informacje o finansowaniu wyjazdu. W odpowiedzi biuro prasowe KRRiT wydało komunikat, w którym zaznaczono, że wyjazd ma charakter merytoryczny, a jego celem jest m.in. „poznanie warunków funkcjonowania mediów w USA z punktu widzenia regulatora”.

– Prezes Maciej Świrski od lat utrzymuje aktywne transatlantyckie relacje z różnymi przedstawicielami życia publicznego w USA. Nie tylko w zakresie działalności patriotycznej, ale także w sferze zapewnienia wolności jednostki, tradycyjnych wartości i silnej obronności kraju – broniła wizyty rzeczniczka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, cytowana przez TOK FM.

Wątpliwości budzi fakt, że nie ujawniono kosztów wyjazdu, mimo że redakcja TOK FM wysłała zapytanie w tej sprawie. Dziennikarze szacują jednak, że wyjazd mógł kosztować nawet 50 tys. zł. Dlaczego koszty pokryła Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, skoro wyjazd organizowała Fundacja Dziedzictwa? Czy takie wydatki są zgodne z misją przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji? Czy z publicznych pieniędzy powinno się finansować udział w uroczystościach politycznych?

Świrski od dawna podkreśla swoje zaangażowanie w walkę o wolność słowa, a oficjalne stanowisko Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wskazuje, że podczas spotkań poruszano tematy „obrony przed dezinformacją i deepfake’ami z wykorzystaniem sztucznej inteligencji”.

Otwarte pozostaje jednak pytanie – czy rzeczywiście był to główny cel wizyty, czy raczej udział w prestiżowym wydarzeniu politycznym finansowanym ze środków publicznych?