NEWS
Tajemnicza śmierć na placu budowy w Lublinie. Koledzy znaleźli ciało w szatni

Dramatyczne odkrycie na placu budowy przy ul. Granata w Lublinie. Koledzy z pracy znaleźli ciało 51-letniego pracownika w kontenerze socjalnym. Kiedy widzieli go ostatni raz, nic nie wskazywało na tragedię. Co się stało? To ma wyjaśnić śledztwo prowadzone pod nadzorem prokuratury.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek 3 marca po godzinie 16:00. Służby ratunkowe zostały wezwane na plac budowy po tym, jak w jednym z kontenerów socjalnych znaleziono nieprzytomnego mężczyznę.
Na miejscu zdarzenia pracowali strażacy i ekipy pogotowia ratunkowego. Jednak medycy byli bezradni.
– 51-latek nie wykazywał oznak życia. Mimo prób reanimacji nie udało się go uratować – relacjonowali ratownicy, cytowani przez Lublin112.pl.
Mężczyzna był pracownikiem jednej z firm budowlanych wykonujących prace na terenie inwestycji. Według lokalnego portalu, gdy przyszedł na swoją zmianę, rzekomo czuć było od niego alkohol. Dlatego nie pozwolono mu pracować. Zamiast tego udał się do szatni, gdzie później znaleziono go martwego.
Policja i prokurator nadzorujący postępowanie zostali wkrótce wezwani na miejsce zdarzenia. Śledczy skrupulatnie zabezpieczyli dowody i przeprowadzili oględziny. Zapisano zeznania świadków. Według wstępnych ustaleń, obecnie nie ma żadnych przesłanek, że śmierć była wynikiem przestępstwa, ale przyczyny pozostają tajemnicą. Dokładne okoliczności śmierci mają zostać wyjaśnione przez sekcję zwłok.