Connect with us

NEWS

Tragedia pod Garwolinem. Jarek pierwszy raz odpalił piłę, drzewo go zabiło. Brat w rozpaczy: „Nie wybaczę sobie”

Published

on

Tragedia pod Garwolinem. Jarek pierwszy raz odpalił piłę, drzewo go zabiło. Brat w rozpaczy: „Nie wybaczę sobie”

Tragedia podczas sprzątania lasu pod Garwolinem! Spadające drzewo zmiażdżyło 38-letniego mężczyznę, który uciekając przed spadającą gałęzią, zahaczył nogą o gałęzie leżące na dnie lasu. Nieprzytomnego mężczyznę przewieziono do szpitala, gdzie zmarł podczas operacji. Brat ofiary, który był na miejscu tragedii, obwinia siebie za to, że nie zapobiegł wypadkowi.

To, co wydarzyło się w kompleksie leśnym między Stoczkiem a Skórcem (woj. mazowieckie) wyciska łzy z oczu. Niewinne sprzątanie lasu przerodziło się w rodzinną tragedię, która mimo upływu czasu wciąż spędza sen z powiek panu Marianowi A. (59 lat), bratu Jarosława A. († 38 lat), który zmarł na jego oczach.

Do zdarzenia doszło w lutym tego roku. Na początku weekendu brat pana Mariana, Jarek z Garwolina, przyjechał pomóc w uporządkowaniu leśnej działki. Bracia zawsze spotykali się u Mariana, bo Jarosław uwielbiał odpoczywać na wsi, z dala od pracy i nauki, bo mimo zbliżającej się czterdziestki rozpoczął studia magisterskie z filologii polskiej.

W tragiczne południe obaj bracia pojechali samochodem do lasu, aby wyciąć powalone drzewa i stare, zgniłe drzewa.

– Jarek nigdy wcześniej nie ścinał drzew, a nawet nie trzymał piły w ręku. Tym razem uparł się, że musi spróbować je ściąć. Nie byłem z tego zadowolony, ale co mogłem zrobić? – mówi pan Marian. – Uruchomiłem piłę i pokazałem mu, jak to się robi. Jarek bardzo się ucieszył i zaczął ścinać krzaki. Szło mu dobrze, aż na drodze stanęło mu duże drzewo, które leśnik pozwolił mu ściąć, bo mogło samo się złamać. Brat nacisnął pedał gazu w pile i jak stary fachowiec przeciął pień. Gałąź zaczęła się jednak pochylać w stronę Jarka.

– Stałem 200 metrów od niego i zacząłem krzyczeć, żeby uciekał. Mój brat poszedł w przeciwnym kierunku, ale zahaczył nogawką dresu o gałąź leżącą na ziemi. Noga się urwała i upadł na ziemię. Nie zdążył wstać, bo gruba gałąź spadającego drzewa uderzyła go w plecy i zmiażdżyła. Jarek został zabrany do szpitala, gdzie zmarł w trakcie operacji. To wszystko przeze mnie, że pozwoliłem mojemu bratu ją ściąć. Nigdy sobie tego nie wybaczę – płacze pan Marian, ocierając łzy spływające po policzkach.

 

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 Galaxyhub24