NEWS
Tusk szuka haczyków na Kaczyńskiego. Ugody dla prezydenta coraz bliżej

Proces rozliczeń z poprzednią ekipą rządzącą znacznie przyspieszył. Zniesiono immunitety innym politykom z kierownictwa PiS, w tym Jarosławowi Kaczyńskiemu (76). – Są śledztwa, w których prezes PiS jest na szczycie piramidy winy. Będzie więc musiał ponieść konsekwencje – mówi nam Witold Zembaczyński (45) z KO. – Tusk i jego ekipa postanowili wymordować opozycję – uważa Marek Suski (67) z PiS.
Marcin Romanowski (49) schronił się przed wymiarem sprawiedliwości w Budapeszcie, Michał Kuczmierowski (47) czeka w Londynie na ewentualną ekstradycję. Paweł Szopa (40) został zwolniony z aresztu w Polsce i podobno bardzo dobrze współpracuje ze śledczymi, co z pewnością przysparza bólu głowy wielu politykom PiS. Niedawno prokuratura postawiła zarzuty Mateuszowi Morawieckiemu (57) i chce wsadzić za kratki Dariusza Mateckiego (36). Śledczy badają również Jacka Sasina (56) i Mariusza Błaszczaka (56). Jednak cały proces ugodowy nie zostanie uznany za sukces, dopóki organy ścigania nie sięgną po Jarosława Kaczyńskiego.
BŁASZCZAK POMAGAŁ ROSJANOM! Opolska i Kowalski ostro o byłym szefie MON!
– Donald Tusk nie musi nawet przypominać Adamowi Bodnarowi czy Romanowi Giertychowi, że to trofeum, na które czeka najbardziej – mówi nam jeden z polityków KO. – Logika każdego śledztwa jest taka, że wspina się po piramidzie winy. Jeśli prokuratura prowadzi śledztwa, w których Kaczyński jest na szczycie tej piramidy, to będzie musiał ponieść konsekwencje – zapowiada Witold Zembaczyński.
Na razie śledczy interesują się prezesem PiS w związku z wznowioną sprawą dwóch wież i zniesławieniem, którego rzekomo dopuścił się, mówiąc o europosle Krzysztofie Brejzie (42 lata). – Łatwiej będzie prezesowi odpowiadać za te mniejsze sprawy, których ma sporo na sumieniu, niż za te najpoważniejsze – uważa Zembaczyński.
Bo lider największej partii nie piastował najważniejszych stanowisk w rządzie PiS. Dwukrotnie był wicepremierem ds. bezpieczeństwa. Trudno go jednak bezpośrednio łączyć z którąkolwiek ze skandali z czasów rządu PiS.
– Realia prawne i struktura podejmowania decyzji sprawiają, że pociągnięcie Jarosława Kaczyńskiego do odpowiedzialności karnej byłoby niezwykle trudne. Nie piastował on żadnych stanowisk, które wprost przypisywałyby mu odpowiedzialność wykonawczą za decyzje obarczone potencjalnymi naruszeniami prawa – wyjaśnia politolog dr Magdalena Nowak Paralusz.
– Pozostaje jednak pytanie, czy nie pełniąc funkcji prezydenta, uczestniczył w wykonywaniu kompetencji ministerialnych lub rządowych. Czy wykonywał czynności w zakresie kompetencji, których nie posiadał – zastanawia się prof. Jacek Zaleśny (50 lat).
Na razie jednak sprawy, które za rządów PiS trafiły do kosza, wracają do łask. Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny Adam Bodnar otrzymał pierwszy raport od zespołu prokuratorów badających zamknięte sprawy z lat rządów Zjednoczonej Prawicy.
W ramach tych działań właśnie wszczęto śledztwo w sprawie z 2019 roku, kiedy to austriacki biznesmen Gerald Birgfellner oskarżył Kaczyńskiego o oszustwo. Sprawą zajmuje się prokurator Ewa Wrzosek. – Robią wszystko, żeby zniszczyć opozycję i stosują różne metody. Czasem to rozbój, czasem oskarżenia. Fakt, że śledztwo w sprawie prezydenta prowadzi prokurator Wrzosek, znana z niechęci do naszej formacji, wszystko tłumaczy – mówi Marek Suski.