NEWS
Tysiące protestujących na ulicach Stambułu. „Napiszemy własną historię”

Dziesiątki tysięcy demonstrantów ponownie wyszło na ulice Stambułu w niedzielę (23/03) wieczorem, aby zaprotestować przeciwko aresztowaniu burmistrza miasta, Ekrema Imamoglu. Sam Imamoglu wezwał do demonstracji wcześniej tego dnia.
Aktualizacja, 22:20. Policja używa gazu pieprzowego podczas protestu w Stambule
Podczas niedzielnego protestu w Stambule, w którym uczestniczyli zwolennicy uwięzionego burmistrza Ekrema Imamoglu, grupa demonstrantów starła się z policją. W funkcjonariuszy rzucano przedmiotami, a oni odpowiedzieli gazem pieprzowym.
Pisaliśmy wcześniej:
W niedzielę (23.03) demonstranci tradycyjnie przybyli do Sarachane Park w europejskiej części Stambułu, gdzie mieści się siedziba rządu metropolitalnego. Student przemawiał do publiczności ze sceny, poruszając kwestie bezrobocia, ubóstwa i braku perspektyw w kraju. „Dziś jednak jesteśmy pełni nadziei, napiszemy własną historię” – powiedział publiczności, która odpowiedziała brawami i okrzykami wzywającymi do „dalszego oporu”.
W tłumie dominują tureckie flagi narodowe i wizerunki pierwszego prezydenta kraju i założyciela Republikańskiej Partii Ludowej (CHP), Mustafy Kemala Ataturka. Wiele osób używa banerów partyjnych, aby pokazać swoją wierność CHP, partii Imamoglu, który został uwięziony w niedzielę. Nad zgromadzeniem powiewają również banery mniejszych grup opozycyjnych, w tym komunistycznych EHP i HKP.
Burmistrz Stambułu, wraz z kilkudziesięcioma urzędnikami miejskimi, został w niedzielę zabrany do więzienia po tym, jak tego samego dnia ogłoszono decyzję sądu o jego aresztowaniu. Następnie tureckie ministerstwo spraw wewnętrznych odsunęło Imamoglu i burmistrzów dwóch dzielnic Stambułu od pełnienia obowiązków jako „środek tymczasowy”.
Imamoglu został zatrzymany 19 marca w związku z dwoma przypadkami korupcji i powiązań z organizacją terrorystyczną. Sąd zdecydował o jego zatrzymaniu w sprawie dotyczącej domniemanej korupcji. Zatrzymanie polityka, głównego przeciwnika politycznego prezydenta Erdogana, wywołało największą falę protestów w Turcji od ponad 10 lat.