NEWS
Usługi w gotowości! Straż pożarna, policja i medycy na ratunek. Okazało się, że Marzanna była w wodzie

Ratownicy z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu opisali niezwykłe wydarzenie, do którego zostali wezwani wraz z nadejściem wiosny. Po operacji zastanawiali się nawet, czy ich interwencja nie sprawi, że zima zostanie z nami na dłużej.
Ratownicy z Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Przemyślu opisali w mediach społecznościowych zdarzenie, do którego zostali wezwani 20 marca 2025 r.
Wczoraj, w pierwszy dzień astronomicznej wiosny, nasz Zespół Ratownictwa Medycznego R 01 23 został zadysponowany na brzeg rzeki San, obok mostu w Jarosławiu. Kobieta dzwoniąca po służby ratunkowe twierdziła, że widziała osobę ubraną w różową kurtkę w wodzie po drugiej stronie rzeki, zaplątaną w krzaki na brzegu. Na miejsce wezwania przyjechała Państwowa Straż Pożarna, Policja i nasze Pogotowie Ratunkowe. Szybko okazało się, że na szczęście była to tylko tradycyjna Marzanna, a nie osoba w stanie zagrażającym życiu. Pytanie brzmi: czy zima odejdzie, skoro Marzanna została uratowana? – zastanawiali się ratownicy.
Wszystkie służby przyjechały na miejsce ze specjalistycznym sprzętem ratowniczym do operacji wodnych. Na szczęście nie było to potrzebne i nikt tego dnia nie wpadł do rzeki. Poza Marzanną, która ostatecznie nie utonęła.
Marzanna to w kulturze ludowej uosobienie zimy i złych sił, które należy przegonić, by powitać wiosnę i odrodzenie życia. W niektórych regionach naszego kraju jest ona najpierw palona, a następnie topiona w rzece. Może tę z Jarosławia należy spalić, by pożegnać zimę i nikogo nie przestraszyć?