Wojciech Młynarski miał młodszą siostrę. Tuż przed śmiercią dał jej znak! Kobieta powróciła do bolesnych wspomnień

Wojciech Młynarski, gdyby żył, obchodziłby dziś (26 marca) swoje 84. urodziny. Słynny poeta, autor tekstów i wokalista zmarł 15 marca 2017 roku. Wszyscy wiedzą, że artysta miał trójkę dzieci (Agatę, Paulinę i Jana), ale mało kto słyszał o młodszej siostrze Wojciecha Młynarskiego. Kobieta spotkała się z nim tuż przed śmiercią brata. Słynny artysta dał jej znak.

Rodzina Wojciecha Młynarskiego, choroba

Wojciech Młynarski to prawdziwa ikona polskiej kultury. Choć od jego śmierci minęło już osiem lat, twórczość artysty wciąż cieszy się popularnością i chętnie do niej wracamy. Życie Wojciecha Młynarskiego nie było idealne. Cierpiał na chorobę afektywną dwubiegunową. Artysta dwukrotnie się rozwodził. Z pierwszą żoną – aktorką Adrianną Golewską – miał dwie córki (dziennikarki Agatę i Paulinę) i syna (muzyka Jana). Dzieci bardzo dobrze opiekowały się chorym ojcem w ostatnich miesiącach jego życia. Było nas troje, więc w tamtym czasie naprawdę miałam szczęście, że miałam rodzeństwo – wspominała Paulina Młynarska w wywiadzie dla magazynu „Show”.

Kłóciliśmy się ze sobą, a między nami była duża różnica wieku. Dzięki bratu i siostrze mogliśmy dzielić się opieką. Wiedziałam, że gdy będę zajęta lub nieobecna, to oni przejmą opiekę. Byłem tam, kiedy nie mogli

Wojciech Młynarski ma plac w Warszawie. Gwiazdy na uroczystości na Mokotowie

Przed śmiercią Wojciech Młynarski dał siostrze znak

Wojciech Młynarski mógł liczyć również na młodszą siostrę. Barbara Młynarska-Ahrens powróciła do bolesnych wspomnień w książce „Młynarski. Światowe życie” Michała Ostrowskiego. Kobieta wspominała spotkanie z bratem tuż przed jego śmiercią.

Na krótko przed śmiercią brata spotkałam go. Nie miał już sił, żeby otworzyć oczy, nie mówił, ale dał mi znak. Wiedział, że jestem. Nigdy tego nie zapomnę do końca życia. Byłam bardzo złamana jego śmiercią, zrozpaczona.

– powiedziała siostra Wojciecha Młynarskiego.

Cierpiał, ale odszedł niesamowicie pięknie. Nie skarżył się. Odchodził, był coraz bardziej milczący. Coraz mniej go było w życiu.

– dodała Barbara Młynarska-Ahrens. Wspomniała też, że podczas ostatnich wzruszających spotkań z bratem, czasami tylko głaskała go po ręce, w ogóle do niego nie rozmawiając.