NEWS
Wołodymyr Zełenski żałuje kłótni z Donaldem Trumpem, chce naprawy stosunków

– Ukraińcy chcą tylko usłyszeć, że Ameryka jest po naszej stronie i że Ameryka zostanie z nami, a nie z Rosjanami – powiedział Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla Fox News. Przyznał, że żałuje kłótni z Donaldem Trumpem, ale nie mógł słuchać błędów, które powtarzał. Wyraził nadzieję, że stosunki ukraińsko-amerykańskie uda się uratować.
– To była trudna sytuacja. Myślę, że musimy być bardzo otwarci i bardzo szczerzy. Nie jestem pewien, czy zrobiliśmy coś złego. Myślę, że czasami są pewne rzeczy, o których musimy rozmawiać poza mediami, z całym szacunkiem dla demokracji i wolnych mediów, powiedział Zełenski, odpowiadając na pytanie, czy chciałby przeprosić prezydenta Trumpa za ich kłótnię w Gabinecie Owalnym.
Dodał później, że kłótnia nie była dobra dla żadnej ze stron i że tego żałuje. Podkreślił jednak, że chce pokoju, ale musi on być trwały i sprawiedliwy. Zwrócił uwagę, że proste zawieszenie broni bez gwarancji bezpieczeństwa postawiłoby Ukrainę w delikatnej sytuacji, ponieważ Putin wielokrotnie łamał zawieszenia broni.
Zełenski zasugerował, że irytują go powtarzające się przeinaczenia sytuacji na Ukrainie przez Trumpa i Vance’a, temat, który, jak twierdził, wielokrotnie poruszał w poprzednich rozmowach, ale bezskutecznie.
– Kiedy jesteś w Stanach Zjednoczonych i na przykład prezydent, wiceprezydent, albo ktoś, albo senatorowie (…) mówią, że Ukraina jest prawie zniszczona, że nasi żołnierze uciekają, że nie są bohaterami, że Ukraina straciła miliony cywilów, że jej prezydent jest dyktatorem. Czy wiesz, jaka jest wtedy reakcja? To mnie nie obchodzi. Reakcja jest taka: „gdzie jest nasza przyjaźń między Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi?” – powiedział ukraiński prezydent.
– Powiedziałem im: proszę, bądźcie poprawni. Chcę być bardzo uprzejmy. Kiedy mówisz o liczbach, każda osoba jest ważna. Kiedy mówisz o milionie strat, nie mamy żadnego miliona strat, kiedy mówisz o terytoriach, to nie są byle jakie terytoria, to są kościoły, domy, to są ludzkie życia – dodał.
Nawiązując do umowy o wspólnej eksploatacji złóż mineralnych, która miała zostać podpisana podczas jego wizyty w Białym Domu, Zełenski stwierdził, że to świetny pomysł, ale – wbrew temu, co twierdzi Trump – nie jest to gwarancja bezpieczeństwa. Wspomniał, że gdy Putin zdecydował się na inwazję w 2022 r., na Ukrainie działały największe amerykańskie firmy, ale nie powstrzymało to Rosji przed atakiem.
Zapytany, czy zgadza się z Demokratami, którzy oskarżają Trumpa o to, że jest „psem Putina”, Zełenski zaprzeczył, ale przyznał, że rozmawiał z Trumpem o swoich relacjach z rosyjskim prezydentem.
– Ukraińcy chcą tylko usłyszeć, że Ameryka jest po naszej stronie i że Ameryka zostanie z nami, a nie z Rosjanami. To wszystko, ale jestem pewien, że tak będzie, to pierwszy krok do zagwarantowania bezpieczeństwa – dodał ukraiński przywódca. Jednak, jak podkreślił, prezydent Trump widzi siebie jako kogoś pośrodku.
– Z jednej strony, można zrozumieć, że chce znaleźć jakiś sposób na dialog z Putinem. Ale on zawsze mówił, jak pamiętam, zawsze mówił „pokój przez siłę”, i dlatego chcę, żeby Stany Zjednoczone były silne – powiedział.
Prezydent Zełenski wyraził przekonanie, że relacje ze Stanami Zjednoczonymi można uratować, ponieważ dotyczą one czegoś więcej niż tylko relacji między prezydentami.
– To są historyczne relacje, silne relacje między naszymi narodami. I dlatego zawsze zaczynałem od podziękowania waszemu narodowi od naszego narodu. I to jest najważniejsza rzecz. I oczywiście dziękuję prezydentowi i oczywiście Kongresowi. Ale przede wszystkim dziękuję waszemu narodowi. Wasz naród pomógł uratować nasz naród – zauważył ukraiński przywódca.